Ratownicy TOPR ruszyli na Babią Górę. Liczyła się każda sekunda
Ratownicy TOPR na co dzień niosą pomoc w Tatrach. Jednak nagłe zdarzenie, do którego we wtorek 20 czerwca doszło na Babiej Górze, sprawiło, że ich pomoc była niezbędna również w Beskidach.
Babia Góra to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych polskich szczytów. Na najwyższe wzniesienie Beskidu Żywieckiego (1 725 m n.p.m.) każdego roku ruszają tłumy turystów. Podczas wtorkowej wspinaczki serce jednego z nich nie wytrzymało wysiłku.
TOPR ruszyło z pomocą na Babią Górą
W wiadomości przesłanej mediom ratownicy TOPR poinformowali, że załoga na pokładzie Sokoła ruszyła w region Babiej Góry. O pomoc tatrzańskich kolegów poprosili ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy na co dzień niosą pomoc turystom w Beskidach.
Powód był jednak bardzo ważny. U jednego z turystów w regionie Babiej Góry doszło do zatrzymania krążenia. Na razie nie wiadomo, czy wędrowca udało się uratować i przetransportować do szpitala.
Lekkomyślność w Tatrach. To cud, że nie doszło do tragedii
Dla ratowników TOPR ostatnie dni były bardzo pracowite, a szczyt sezonu jest dopiero przed nimi. Tylko w poniedziałek 19 czerwca śmigłowiec z ratownikami na pokładzie musiał polecieć w region Trzydniowiańskiego Wierchu, gdzie jeden z turystów doznał urazu stawu skokowego.
Trzy kolejne poniedziałkowe akcje odbyły się bez udziału śmigłowca. W rejonie Doliny Chochołowskiej pomocy potrzebował turysta, który rozciął kolano. TOPR pomógł również osobie, która zasłabła nad Morskim Okiem, a także turyście, którzy miał atak paniki w rejonie Świstówki Roztockiej.
O ogromnym szczęściu może mówić turystka, która próbowała zdobyć Świnicę. Ten trudny szczyt cieszy się ogromną popularnością, jednak odpowiedzialni turyści nie próbują zdobywać go w sandałach! To, że nie doszło do tragedii, można rozpatrywać jako tatrzański cud.
TPN ostrzega przed trudnymi warunkami na szlakach
Mimo iż w kalendarzach lada dzień zagości lato, aura zachęca do wędrówek, a wakacje zbliżają się wielkimi krokami, to w wielu partiach Tatr nadal nie brakuje śniegu. Przed trudnymi warunkami każdego dnia ostrzega Tatrzański Park Narodowy.
"W wyższych partiach Tatr, w wielu miejscach zalega jeszcze śnieg. Dotyczy to zwłaszcza Tatr Wysokich. W miejscach występowania śniegu należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ jest bardzo ślisko, a poślizgnięcie się w stromym terenie grozi niebezpiecznym w skutkach upadkiem. W godzinach porannych oraz w miejscach zacienionych śnieg jest twardy, natomiast w południe robi się mokry i grząski. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu - raki (nie raczki!), czekan, kask - wraz z umiejętnością posługiwania się nim" – czytamy w najnowszym komunikacie parku.