Ranny turysta na Babiej Górze. Ratownicy GOPR byli w szoku, gdy dotarli na miejsce
Nieprzygotowanie, brawura…a czasem zwykła głupota - to największe grzechy turystów w górach. Nie tylko najwyższych - czasami na potencjalnie łatwym szlaku również może dojść do tragedii. Babia Góra już nie raz udowodniła, że turyści muszą “liczyć siły na zamiary”.
Choć ratownicy GOPR natychmiast wyruszyli na wezwanie turysty, który doznał poważnego urazu, na miejscu zastali to, czego się niespodziewali.
Ranny turysta na Babiej Górze. Na pomoc ruszyli ratownicy
Babia Góra zwana jest również “kapryśną królową polskich gór”. Wielu turystów zaczyna na niej swoją przygodę z wędrowaniem po wyższych szczytach. Choć wielu wydaje się łatwa to zdobycia, to już nie raz dała w kość turystom, którzy przecenili swoje umiejętności
W niedzielny poranek, około godziny 7:20, ratownicy dyżurni z Markowych Szczawin otrzymali zgłoszenie o osobie poszkodowanej na szlaku pomiędzy Kępą a Sokolicą. Podczas podejścia na szczyt Babiej Góry turysta niefortunnie wbił sobie raka w prawą łydkę.
Ratownicy GOPR byli w szoku, gdy dotarli na miejsce
Ratownicy górscy przygotowani są na pomoc wszystkim turystom, choć nie da się ukryć, że największa liczba wypadków przytrafia się tym, którzy wykazali się nieprzygotowaniem, brawurą lub…zwyczajną głupotą. Tym razem jednak ratowników zadziwiło wyjątkowo dobre przygotowanie turysty.
To nie zdarza się często! “Mężczyzna razem ze znajomymi był bardzo dobrze przygotowany do zimowego wyjścia w góry łącznie z osobistą apteczką, której użył, by zabezpieczyć obfite krwawienie i ranę szarpaną kwalifikującą się do szycia w warunkach ambulatoryjnych.” - informuje beskidzka Grupa GOPR.
GOPR: "Chcieliśmy zwrócić uwagę na przygotowanie turysty"
“Ratownicy początkowo sprowadzili mężczyznę ok. 100 m do miejsca pozostawienia quada, a następnie przetransportowali go na Przełęcz Lipnicką, gdzie został przekazany rodzinie” - informują służby.
“Ta robota była prosta: dzień, znana lokalizacja, łatwy transport. Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR często udzielają pomocy w takich zdarzeniach, więc w zasadzie nie byłoby o czym pisać. ALE! Chcieliśmy zwrócić uwagę na dobre przygotowanie turysty, a co najważniejsze: wiedzę, jak zastosować to, co miał w plecaku. Wypadki się zdarzają, po to jesteśmy w górach, ale dobre przygotowanie i wyposażenie pozwala zminimalizować skutki takich zdarzeń. Ratowanemu życzymy szybkiego powrotu do pełnej sprawności i zapraszamy znów na Babią Górę ” - dodaje GOPR.