Przykleili się do płyty lotniska. Cały ruch lotniczy został sparaliżowany
W czwartek 13 lipca lotnisko zostało sparaliżowane. W godzinach porannych samoloty nie mogły wystartować, gdyż na płytę główną wtargnęły nieupoważnione osoby. Okazało się, że byli to aktywiści klimatyczni.
W ramach protestu przeciwko zanieczyszczaniu środowiska, aktywiści postanowili przykleić swoje dłonie do płyty lotniska. Na miejsce zostały wezwane służby.
Aktywiści wtargnęli nielegalnie na teren lotniska
W czwartek 13 lipca lotnisko Helmut Schmidt w Hamburgu poinformowało, że poranne loty zostały wstrzymane. Na teren lotniska miały wtargnąć nieupoważnione osoby. Jak podaje Bild, byli to aktywiści ubrani w pomarańczowe kurtki. Mieli przeciąć ogrodzenie i wjechać rowerami na płytę główną i pasy startowe. Chwilę później przykleili swoje dłonie do nawierzchni asfaltowej.
Policja podjęła działania. Protest zakłócił podróżowanie 50 tys. pasażerów
Na miejscu pojawiła się policja, która podjęła odpowiednie działania przeciwko aktywistom. Jednym z oczekujących pasażerów był dziennikarz. Tak jak reszta czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
“Stewardessy rozprowadzają wodę na pokładzie samolotów. Wszyscy są rozdrażnieni i nikt nie rozumie, co właściwie się dzieje. Na pokładzie jest też wiele osób starszych i niepełnosprawnych w ciasnym samolocie. Dopiero po godzinie i 22 minutach samolot wjechał na pas startowy” - relacjonował.
Odblokowano lotnisko po godzinie 10. Tego dnia planowane było 330 startów i lądowań. Ten incydent mógł przeszkodzić w rozpoczęciu wakacji ok. 50 tys. pasażerów.
Podobny incydent wydarzył się w Düsseldorfie
Nie tylko lotnisko w Hamburgu borykało się z aktywistami. Podobne zdarzenie miało miejsce w Düsseldorfie. Dziesięciu aktywistów przedarło się przez strefę bezpieczeństwa i dotarło blisko stacji kolejowej. Oni również przykleili swoje dłonie do nawierzchni asfaltowej. W rezultacie przekierowano kilka lotów i przylotów na lotnisko Kolonia/Bonn. Po godzinie 8 rano wznowiono operacje lotnicze.
Źródło: RMF24