Przerażające odkrycie u wybrzeży rajskiej wyspy. Służby zamarły, gdy zajrzały do dryfującej łodzi
Do makabrycznego odkrycia doszło u wybrzeży Dominikany. Jak podają lokalne media, marynarka wojenna natrafiła na łódź dryfującą ok. 10 mil morskich od wybrzeża, w okolicach miasta Rio San Juan. Oprócz ludzkich szkieletów na pokładzie znajdowało się coś jeszcze.
Dramat w Dominikanie. Natrafiono na łódź z ludzkimi szkieletami
W dominikańskich mediach aż huczy od najnowszego odkrycia tamtejszej marynarki wojennej. 14 ludzkich szkieletów, które znajdowały się na pokładzie dryfującej łodzi, zostało zidentyfikowanych jako obywatele Senegalu oraz Mauretanii. Potwierdziły to dokumenty tożsamości znalezione przy szczątkach.
Załoga płynęła z narkotykami
W Łodzi umieszczono także telefony komórkowe oraz plecak z tajemniczymi pakunkami. Okazało się, że 12 paczek zawiera narkotyki. Najprawdopodobniej była to kokaina lub heroina. Władze czekają na wyniki badań, które rozwieją wątpliwości co do zawartości.
Jak podaje hiszpański serwis infobae.pl, obecnie ciała nie zostały usunięte z miejsca, w którym je znaleziono, ponieważ oczekuje się, że najpierw zostaną one poddane fumigacji, aby uniknąć zagrożenia dla zdrowia. Po dezynfekcji zostaną przekazane do Narodowego Instytutu Nauk Sądowych (INACIF).
Czytaj też: Polacy szturmują stragany w poszukiwaniu tej pamiątki. To nowy hit wakacji
Co wydarzyło się na łodzi?
Władze Dominikany podejrzewają, że dryfująca łódź mogła zboczyć z kursu, jednak przyczyna śmierci kilkunastu osób wciąż nie jest znana. Nie wiadomo, co tak naprawdę się wydarzyło i dlaczego załoga zdecydowała się zaryzykować i wypłynąć łodzią w głąb morza. Marynarka wojenna poinformowała, że zamierza kontynuować dochodzenie.
Źródło: infobae.pl