Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Pożar w Chochołowskiej. Pierwsza na pomoc rzuciła się pani Bronisława
Angelika Czarnecka
Angelika Czarnecka 29.03.2024 16:33

Pożar w Chochołowskiej. Pierwsza na pomoc rzuciła się pani Bronisława

dolina chochołowska pożar
PSP Zakopane/ Tygodnik Podhalański

Pani Bronisława jako pierwsza zobaczyła pożar bacówki na Siwej Polanie. Bez żadnego zawahania złapała za wiadro z wodą i ruszyła, by go ugasić. Sama przy tym lekko ucierpiała, jednak gdyby nie ona, ogień szybko mógłby by rozprzestrzenić się w pobliżu szlaku do Doliny Chochołowskiej w Tatrzańskim Parku Narodowym.

Na miejsce przyjechali strażacy, którzy docenili poświęcenie mieszkanki Podhala. - Pani została bohaterką, ponieważ udało się pani zgasić pierwszą część budynku - mówi reporter “Tygodnika Podhalańskiego” z miejsca zdarzenia. 

Pożar w Zakopanem. Zapaliła się bacówka

W nocy z 28 na 29 marca strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze, który pojawił się w drewnianych zabudowaniach przy szlaku wiodącym do Doliny Chochołowskiej. Natychmiast udali się zastępami Państwowej Straży Pożarnej z Zakopanego i Ochotniczej Straży Pożarnej z Witowa.

Jak się okazało, ogień pojawił się przy jednej z bacówek w pomieszczeniach gospodarczych. W końcu pożar udało się ugasić. Pozostałe zabudowanie także udało się uratować. Szkody mogły być znacznie większe gdyby nie natychmiastowa reakcja pewnej kobiety. 

Gasiła ogień wodą w wiadrze

Pani Bronisława, która znajdowała się w pobliżu, wykazała się niezwykle bohaterską postawą. Chwyciła za wiadro napełnione wodą i zaczęła gasić ogień. Zraniła sobie przy tym rękę, jednak dzięki jej odwadze, ogień się nie rozprzestrzenił.

Gdy na miejscu działała już straż, pojawił się reporter “Tygodnika Podhalańskiego”. - Po prostu zauważyłam, że dymi się, zobaczyłam ogień, to dopadłam wodę z wiaderkiem i poleciałam (...) - mówi na opublikowanym wideo pani Bronisława. Resztę ognia kobieta próbowała gasić zimnym popiołem własnymi dłońmi. 

Krokusy w Dolinie Chochołowskiej

Bacówka, w której przebywała wówczas kobieta, znajduje się naprzeciwko parku linowego w drodze do Doliny Chochołowskiej. - Za parę dni dużo ludzi zjedzie się na krokusy, także wstąpcie (...) kupcie oscypki - zachęca reporter. Jak mówił Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, tegoroczna Wielkanoc ma być dla górali najlepsza od lat, bowiem zainteresowanych noclegami w tym okresie zdecydowanie nie brakuje.

Źródło: “Tygodnik Podhalański”, “Gazeta Wyborcza”