Poszli surfować na stawie. Nagle zniknęli pod wodą i już nie wypłynęli
Ostatnie dni przynoszą falę upałów w całym kraju. Nietrudno więc dziwić się, że wiele osób szuka ochłody nad brzegiem wody. Niestety wyprawa 12 i 20-latka zakończyła się tragicznie.
Długi weekend rozpieszcza nas pogodą. Jeszcze we wtorek w Warszawie słupki rtęci mają zatrzymać się w okolicy 35. kreski. W pozostałych regionach kraju nie będzie wiele chłodniej. Zanim jednak wskoczycie do wody, pomyślcie trzy razy.
Niewinna zabawa na stawie została nagle przerwana
W poniedziałek ucieczki przed upałem na stawie w Mostkach w powiecie nowosądeckim szukał 20-letni mężczyzna i towarzyszący mu 12-latek. Wszystko wskazuje na to, że byli ze sobą spokrewnieni.
Z informacji przekazanych przez świadków w rozmowie z lokalnym serwisem starosadeckie.info, wynikało, że obaj próbowali surfować na tej samej desce. Nagle stracili jednak równowagę i wylądowali pod wodą.
Na niestrzeżonym stawie szukali ich strażacy
Staw w Mostkach jest zbiornikiem prywatnym. Nie ma tam ratownika, a na brzegu można znaleźć tabliczki informujące o zakazie pływania. To wszystko nie zatrzymało jednak 12 i 20-latka.
Chwile po tym, jak świadkowie zaalarmowali służby, na miejscu pojawili się strażacy. Poszukiwania trwały cztery godziny. Chwilę przed godziną 20 ze stawu wyłowiono zwłoki dwóch osób.
Ogromna akcja ratunkowa
W akcję poszukiwawczą zaangażowane było wiele służb. 12-latka i jego wujka (tak informują lokalne media) szukała policja, Zespół Ratownictwa Medycznego, PSP Nowy Sącz, Straż Pożarna w Starym Sączu i OSP Gołkowice Górne. Wszystko wskazuje na to, że żadna z ofiar nie miała na sobie kamizelki ratunkowej.