Nieoficjalne: rząd ma przedłużyć obostrzenia. Smutne słowa przedstawicieli branży turystycznej
Polsat News przekazał mało optymistyczne wiadomości dla branży turystycznej, które wynikają z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy serwisu. Wizja ta została też potwierdzona przez wiceminister rozwoju, pracy i technologii, Olgę Semeniuk. Wiele wskazuje na to, że panujące obecnie restrykcje zostaną przedłużone przez rząd.
Z relacji Polsat News wynika, że po 17 stycznia mogą zajść jedynie drobne zmiany w kwestii obostrzeń i bynajmniej nie dotkną one branży turystycznej. Prawdopodobnie po feriach zimowych hotele, stoki narciarskie oraz lokale gastronomiczne nadal pozostaną zamknięte.
Polsat News nieoficjalnie ustalił, że restrykcje nie skończą się po feriach
Wiadomości przekazane przez Polsat News, jak i minister rozwoju, pracy i technologii, Olgę Semeniuk, potwierdzają czarny scenariusz. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu, 18 stycznia miał być dniem zakończenia kwarantanny narodowej. Na powrót do działania liczyli między innymi szefowie ośrodków narciarskich.
Na to, że po zakończeniu ferii zimowych będzie można wznowić działalność obiektów noclegów, liczyli też właściciele hoteli. Niestety wiele wskazuje na to, że po 17 stycznia restrykcje zostaną przedłużone i branża turystyczna będzie musiała wytrzymać bez gości kolejne tygodnie.
Chociaż niewielkie zmiany są możliwe, to mają dotyczyć przede wszystkim handlu. Ze słów Olgii Semeniuk wynika, że o szybkim powrocie do funkcjonowania nie powinni marzyć także przedsiębiorcy związani z basenami czy siłowniami.
– Będziemy rekomendować, aby sprzedaż detaliczna i handel mogły być uaktywnione po 17 stycznia. Mówimy oczywiście o galeriach handlowych, ale też innych gałęziach biznesu. Handel w tym kontekście jest istotny z punktu widzenia potrzeb konsumentów, ale też wpływów do budżetu. Proszę jednak pamiętać, że Ministerstwo Pracy nie jest jedynym, które może cokolwiek rekomendować. Ostateczna decyzja jest podejmowana przez całą Radę Ministrów. My jako resort przygotowaliśmy możliwości i etapy odmrożeń, które w każdym momencie mogą zostać uaktywnione. Wszystkie gałęzie, które wiążą się z przebywaniem osób w zamkniętej przestrzeni, jak np. baseny, nie są brane pod uwagę. Podobnie stoki, które stanowią system naczyń połączonych z gastronomią i baza noclegową – mówi na łamach programu money.pl.
Polsat News przedstawia przedstawił czarny scenariusz
Dziennikarze Polsat News przedstawili czarny scenariusz dla większości przedsiębiorców branży turystycznej. To, jak po feriach może wyglądać rzeczywistość, zdradził rzecznik rządu Piotr Mueller, który przyznał, że kwarantanna narodowa najprawdopodobniej zostanie przedłużona.
– Chodzi o przedłużenie tego etapu odpowiedzialności, który dokładnie był wprowadzony w grudniu – słowa rzecznika rządu cytuje Interia.pl.
Piotr Mueller przyznał, że dane dotyczące zarażeń „nie napawają optymizmem, dlatego najbardziej prawdopodobnym wariantem jest utrzymanie aktualnych obostrzeń”. Warto przypomnieć, że obecnie większość obiektów, które zazwyczaj odwiedzają turyści, jest zamkniętych.
Wczasowicze do 17 stycznia nie mogą zatrzymać się w obiektach noclegowych jak hotele, pensjonaty, a nawet schroniska. Zwiedzając miasta, nie ma też możliwości wstąpienia do lokali gastronomicznych czy klubów. Zawieszona jest działalność także stoków narciarskich, aquaparków, basenów oraz siłowni i klubów fitness.
Zapytaliśmy, jakie zdanie na temat przedłużenia obostrzeń mają przedsiębiorcy z górskich terenów, dla których sezon zimowy jest niemal stracony. Turyści nie przyjeżdżali w okresie świąteczno-noworocznym, nie będzie ich też do końca ferii zimowych. Pracownicy branży turystycznej są coraz bardziej zdeterminowani, by sprzeciwić się restrykcjom, o czym świadczy postawa mieszkańców Karpacza, gdzie obecnie zbierane są podpisy pod referendum. Na to jak duże są obecnie straty i z czym może wiązać się ewentualne przedłużenie obostrzeń zapytaliśmy przedstawiciela ośrodka narciarskiego Winterpol Karpacz.
– W skali całego ośrodka możemy mówić o milionowych stratach. Jednak jeśli mówimy o faktycznym przedłużeniu obostrzeń, to będzie już realny problem dla pracowników wyciągów. Za każdym razem powtarzam: my zarabiamy przez 3 miesiące na cały rok i wtedy wytwarzamy sobie bufor finansowy. To jest największy problem i wiem, że ta decyzja odciśnie swoje piętno na branży – mówi nam przedstawiciel ośrodka narciarskiego w Karpaczu.
Na oficjalne informacje dotyczące przedłużenia obostrzeń, które mają trwać do 17 stycznia, musimy jeszcze poczekać. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o tym, jak z restrykcjami radzili sobie pracownicy gastronomii w Krakowie. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Źródło: Interia.pl