Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Turystyka > Poleciał pierwszy raz na all inclusive, nie tego się tam spodziewał. "Legendy o Polakach" to prawda
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 07.11.2024 10:16

Poleciał pierwszy raz na all inclusive, nie tego się tam spodziewał. "Legendy o Polakach" to prawda

all inclusive egipt
fot. pixabay/pufacz

Wakacje w pakiecie all inclusive cieszą się dużą popularnością wśród turystów. Część z nich uważa jednak, że to najgorsza z możliwych form spędzania urlopu i broni się przed nią rękami i nogami. Wokół nich krążą również różne “legendy” na temat zachowania wypoczywających Polaków oraz przedstawicieli innych nacji. Mężczyzna, który po raz pierwszy zdecydował się na wczasy w takiej formie, był bardzo zdziwiony tym, co zastał na miejscu.

"Legendy" o Polakach na all inclusive

All inclusive to dobra forma urlopu zwłaszcza dla turystów, którzy nie chcą zaprzątać sobie głowy szukaniem noclegu na własną rękę, miejscem do jedzenia i cieszyć się nielimitowanymi drinkami. Nie ma co się dziwić, że wiele osób chętnie korzysta z tej formy wakacji. Jest bardzo popularna również wśród Polaków.

Jednakże część turystów uważa, że taki pakiet wiąże się z mniejszą niezależnością na wakacjach, a jedzenie i picie tego samego po kilku dniach staje się monotonne. Dla nich samodzielny wyjazd wiąże się z nieograniczającym pod żadnym względem planem podróży i całkowitą dowolnością w układaniu go.

Czytelnik Onetu podzielił się swoimi wrażeniami z wakacji all inclusive, na które zdecydował się pierwszy raz w życiu. Do tej pory robił, co mógł, by uniknąć takiego pakietu, ponieważ czuł nie tylko ograniczenie, ale i odstraszały go historie o Polakach za granicą.

Czytaj też: Tygodniowy urlop all inclusive w hotelu dla dorosłych. Raj Polaków za 1238 zł w listopadzie

Polacy pokochali ten egzotyczny kierunek. Gdy do nas przychodzi zima, tam pogoda jest jak z marzeń

Turysta nie musiał długo czekać, by przekonać się na wlasnej skórze

Autor wiadomości do redakcji Onetu ma 37 lat i zapewnia, że w ciągu roku wyjeżdża za granicę nawet 10 razy. Do tej pory nigdy nie skorzystał jednak z all inclusive. Niedawno postanowił sam sprawdzić, czy rzeczywiście jego wyobrażenia mają odniesienie do rzeczywistości.

Okazuje się, że już na lotnisku, kiedy czekał na lot do Egiptu, towarzyszący mu Polacy postanowili zacząć świętować urlop. Mężczyzna zauważył, że napoje procentowe poszły w ruch niemal w każdej grupie lecącej na wczasy, niezależnie od ich wieku. Na szczęście samolot startował w nocy, a większość z pasażerów usnęła zaraz po starcie, a więc obyło się bez “imprezowego lotu”. Niektórych z nich na pewno obudziły gromkie brawa dla pilota, tuż po wylądowaniu w Afryce. 

Mężczyzna z niecierpliwością czekał, jak rozwinie się sytuacja, kiedy dotrą do hotelu, ponieważ to tam według opowieści znajomych miały zacząć się prawdziwe wakacje all inclusive. Kiedy znaleźli przedstawiciela biura podróży, z którego usług korzystali, miło zaskoczył się natomiast, że Egipcjanin mówi w języku polskim. Wskazał im drogę do autokaru i ruszyli, aby zameldować się i sprawdzić, jak wygląda ich pokój.

all inclusive
fot. pixabay/teadrinker

All inclusive nie takie straszne jak je malują?

Mężczyzna sam przyznaje, że pierwszy raz, kiedy nie musiał martwić się o dojazd do hotelu, a wszystkie formalności były załatwione przez touroperatora, był bardzo przyjemnym doświadczenie. Pozytywnie zaskoczyła go również troska rezydenta, który wyjaśnił turystom, czym należy leczyć się w przypadku popularnej w Egipcie “klątwy faraona” oraz powiedział, ile powinny kosztować leki, aby nie dali złapać się w pułapkę miejscowych.

Zdarza się bowiem, że odwodnieni i zmęczeni turyści przepłacają czterokrotnie za magiczne, egipskie specyfiki, mające uratować ich wakacje. A jak człowiek w potrzebie… to się nie zastanawia, tylko płaci - napisał 37-latek w wiadomości do Onetu. 

Kolejnym pozytywnym aspektem wyjazdy była obsługa w hotelu. Choć przed wylotem na all inclusive nasłuchał się, że ta bywa natarczywa i czeka na napiwki, na własnej skórze przekonał się, że jest bardzo pomocna i nie oczekuje niczego w zamian. Podobne odczucia miał w stosunku do kelnerów i barmanów.

Mówili mi, że bez dolara, dwóch, nie dostanie się nic dobrego, a jeszcze... żebym uważał na metanol! Tymczasem barmani podawali smaczne drinki niezależnie od tego, czy ktoś dawał napiwek, czy nie. Wkładali serce w ich przygotowanie, więc wiele osób i tak decydowało się ich za to nagrodzić.

Co do “legendy” o imprezujących i pijących na umór Polakach przy barze, sam się z tym nie spotkał. Jednak wracał do pokoju ok. 23, a więc przyznaje, że prawdziwa zabawa być może dopiero się zaczynała. Mimo wszystko zdecydowanie nie była uciążliwa dla innych hotelowych gości.

Bez wątpienia wrócę na all inclusive w przyszłości, szczególnie w zimowych miesiącach. Były to moje pierwsze wakacje, kiedy nie martwiłem się absolutnie o nic — może poza tym, że ta bańka w końcu pęknie i trzeba będzie wracać do domu - podsumowuje.

Czytaj też: Znana linia lotnicza ogłosiła upadłość. Turyści z Polski zostali na lodzie i bez pieniędzy