Polak walczy w Bałtyku w szczytnym celu. Ma do pokonania 170 km
Za pierwszym razem pokonały go złe warunki pogodowe. Po raz kolejny pływak z Giżycka podjął wyzwanie przepłynięcia Bałtyku wpław. Jednak nie będzie to łatwe zadanie. Na Polaka czeka wymagająca trasa o długości 170 kilometrów.
Pływak Bartłomiej Kubkowski nie tylko chce pokonać tę trasę jako pierwszy na świecie. Równie ważnym celem tego przedsięwzięcia jest pomoc charytatywna.
Rok wcześniej próbował pokonać Bałtyk. Na drodze stanęła zła pogoda
Bartłomiej Kubkowski pierwszą próbę pokonania Bałtyku wpław podjął 8 sierpnia 2022 r. O godzinie 8 wyruszył z Kołobrzegu w kierunku Szwecji. Zamierzał dokonać tego w mniej niż 60 godzin. Niestety na drodze stanęły mu złe warunki pogodowe. Wobec tego musiał przerwać wyzwanie po 32 godzinach i 30 minutach. Pomimo nieudanej próby, obiecał, że powróci w 2023 r.
Polak dotrzymał słowa. Wyprawę rozpoczął w miejscowości Löderup
Po roku od pierwszej próby Bartłomiej Kubkowski ponownie podjął się trudnego wyzwania. Jednak tym razem trasę rozpoczął ze Szwecji. Swoją podróż przez Bałtyk zaczął we wtorek 15 sierpnia o godzinie 19 z miejscowości Löderup. Tak jak poprzednio ma pokonać dystans 170 kilometrów w 60 godzin i dopłynąć do Kołobrzegu. Polak zamierza nie tylko zostać pierwszym pływakiem, który pokonał Bałtyk wpław. Robi to również w szczytnym celu. Zamierza zebrać 200 tys. złotych na leczenie chorych na raka dzieci z fundacji “cancer FIGHTERS”.
Czy Bartłomiej Kubkowski dokona niemożliwego?
Obecnie Bartłomiej Kubkowski znajduje się w znacznej odległości od duńskiej wyspy Bornholm. Około godziny 16 poinformował w relacji na swoim Instagramie, że do przepłynięcia pozostało mu 98 kilometrów. Co jakiś czas Polak robi przerwy na jedzenie, które jest podawane mu na wysięgnikach. Zgodnie z wyzwaniem nie wolno mu dotknąć eskortującej go łodzi. Do celu prowadzi go specjalna zielona lina. Jest to fluoroscencyjny pływak, dzięki któremu Polak wie, jak płynąć.