Polak narobił rabanu na rajskiej wyspie. Lokalne media aż huczą o tym, co zrobił policjantowi
38-letni mężczyzna z Polski, zidentyfikowany jako B., został aresztowany podczas pobytu na Bali. Kiedy ochrona zwróciła mu uwagę za latanie dronem w pobliżu zatłoczonego klubu plażowego, puściły mu nerwy. Nie tylko brutalnie potraktował ochroniarza, ale i funkcjonariusza policji.
Incydent na Bali. Skandaliczne zachowanie turysty z Polski
To nie pierwszy razy, kiedy turysta pochodzenia polskiego poczuł się zbyt swobodnie za granicą. Niektórzy myślą wówczas, że na wakacjach nie obowiązują ich żadne zakazy. Nieskutecznie próbował udowodnić to 38-letni mężczyzna.
Incydent z jego udziałem miał miejsce 10 listopada, w pobliżu klubu plażowego w Uluwatu na wyspie Bali . Polak nagrywał gości, nawet przez chwilę nie zastanawiając się, czy w ogóle jest to dozwolone. Nagle pracownicy ochrony klubu podeszli do niego i zwrócili mu uwagę o naruszanie prywatności klientów. Wtedy się zaczęło. Mężczyzna dał popis swojej agresji.
Polak rzucił się na ochronę i policjanta
Gdy ochroniarz poprosił o usunięcie nagrań, B. miał go zaatakować i rzucić w niego szklaną butelką. To był jednak dopiero początek awantury. Konieczna była interwencja policji. Polak został aresztowany i wtedy zaatakował znowu .
Tym razem próbując uciec, zaatakował i zranił 23-letniego funkcjonariusza - Wika Ardyana - podaje serwis Bali Times. Na miejsce wezwano dodatkowych policjantów, aby opanować agresywnego mężczyznę. “Podejrzany stawiał opór przy zatrzymaniu, a nawet rzucił naszego funkcjonariusza na ziemię, co spowodowało uraz kostki” - powiedział dla lokalnych mediów rzecznik policji.
Polak trafił do aresztu. Fatalny finał rajskich wakacji
Za swoje skandaliczne zachowanie, w tym nieprzestrzeganie przepisów dot. dronów, odmowę usunięcia nagrań oraz atak na ochroniarza i policjanta,
mężczyzna trafił do aresztu
. Oczekuje tam dalszego dochodzenia, jednak pewne jest, że srogie konsekwencji go nie ominą. Policja rozważa postawienie mu zarzutów.
Za: Bali Times