Polacy oszaleli na punkcie tego wyspiarskiego kraju. W styczniu jest tam 18 st. C
To, że Polacy są zakochani w podróżowaniu, nie jest żadną niespodzianką. Jednak to, które kierunki wybieramy najchętniej, bywa już niemałym zaskoczeniem.
Wszelkie dostępne analizy wskazują jasno – Polacy zimą szukają ucieczki do cieplejszych i bardziej słonecznych miejsc. Idealnym kierunkiem są zatem wyspy. Ta, na której z morskiej piany wyłoniła się Afrodyta, jest nam szczególnie bliska.
Polacy drugą siłą cypryjskiej turystyki
W poniedziałek 18 grudnia Cypryjski Urząd Statystyczny przedstawił najnowsze dane dotyczące liczby turystów, którzy odwiedzili Wyspę Afrodyty w listopadzie. Okazuje się, że swoje wakacje spędziło tam wówczas aż 18 874 Polaków. To o wiele mniej niż w październiku (wówczas na Cyprze wypoczywało 32 530 podróżnych z naszego kraju), jednak wystarczyło na awans.
Okazuje się, że Polacy są drugą siłą cypryjskiej turystyki. W listopadzie częściej od nas podróżowali tam jedynie Brytyjczycy. W minionym miesiącu kraj ten odwiedziło 42 724 obywateli Wielkiej Brytanii. Podium uzupełnili Niemcy (15 984 turystów), a czwartą nacją byli Grecy (15 475 podróżnych).
Gwałtowny spadek liczby turystów na Cyprze
Warto dodać, że Cypryjczycy bardzo boleśnie odczuwają skutki konfliktu na linii Izrael-Palestyna. To właśnie obywatele Izraela byli w ostatnich miesiącach drugą siłą tamtejszej turystyki, a miesięcznie na Wyspę Afrodyty przylatywało lub przypływało stamtąd minimum kilkanaście tysięcy osób.
Mimo tej zmiany Cypr i tak notuje wzrost liczby zagranicznych turystów w porównaniu do 2022 roku. W listopadzie 2023 roku wyspę odwiedziło 159 605 zagranicznych turystów. Przed rokiem było to 149 857 osób. Łącznie od początku 2023 roku na Wyspę Afrodyty przyleciało lub przypłynęło aż 3 722 022 turystów. W porównaniu do analogicznego okresu 2022 roku mówimy o wzroście na poziomie ponad 20 proc.
Turyści na Cyprze mają jeden główny cel
Ponad 67 proc. osób, które dotarły w listopadzie na Cypr, przybyło tam w celach turystycznych. Prawie co piąty przyleciał lub przypłynął na wyspę w celu odwiedzenia bliskich i przyjaciół.
Warto dodać, że w listopadzie do odwiedzania Cypru zachęcała pogoda. Temperatura regularnie przekraczała tam 20 st. C, dzięki czemu Polacy mogli odpocząć od coraz bardziej deszczowej, śnieżnej i mroźnej aury w Polsce. Dodatkowym powodem, dla którego warto było tam polecieć w listopadzie i grudniu, były tysiące flamingów, które można podziwiać m.in. w jeziorach solnych nieopodal lotniska w Larnace.
Dodajmy, że Cypr warto odwiedzić również w styczniu. Temperatury z reguły utrzymują się wówczas na poziomie 16-18 st. C. Nie brakuje również słońca, dzięki czemu, choć na chwilę, można zapomnieć o polskiej szarudze. Dodatkowo taka aura bardzo zachęca do zwiedzania, a na Cyprze naprawdę nie można narzekać na nudę.
Lądując w Larnace oprócz flamingów, warto zobaczyć cerkiew św. Łazarza. Monumentalna budowla góruje nad miastem. Wzniesiona w IX w. i odnowiona w XVII w. świątynia nie została ulokowana w przypadkowym miejscu. To właśnie tam miał znajdować się grób św. Łazarza, wskrzeszonego przez Jezusa.
Region ten słynie również z fantastycznych piaszczystych plaż i krystalicznie czystej wody. Na kąpiel może być nieco zbyt chłodno, jednak spacer po Nissi Beach, czy marinie w Ayia Napa z pewnością będzie należał do udanych. Tym bardziej że loty do Larnaki można zarezerwować za mniej niż 300 zł w dwie strony. Wystarczy wybrać lot z Wizz Air z Radomia.