Opowiedziała o błędach w podróży. Dzięki temu oszczędzisz i to dużo
Prawie każdy stara się gdzieś wyjechać przynajmniej raz w roku. Najczęściej robimy to w wakacje i często nawet nie myślimy o tym, że nasz wymarzony urlop może być o wiele tańszy. Jak to możliwe? Wystarczy unikać kilku powszechnych błędów.
Na świecie nie brakuje prawdziwych mistrzów taniego podróżowania. Jednak nie trzeba mieć nadzwyczajnych umiejętności i doświadczenia, żeby oszczędzić na wyjeździe. Niespodzianką może być np. woda w restauracji.
Najpierw nocleg później bilety? Lepiej odwróć kolejność
Anna Konecka z sukcesami prowadzi na TikToku kanał konecka.travel. W poniedziałek na jej profilu pojawił się bardzo ciekawy materiał dotyczący popularnych wpadek, których podróżniczka nie uniknęła w przeszłości. Teraz chce podzielić się swoim doświadczeniem i uprzedzić innych.
Jednym z pierwszych punktów na jej liście okazały się noclegi, a dokładnie rezerwowanie ich przed kupieniem biletów lotniczych. Jak podkreśliła, ceny biletów lotniczych zmieniają się bardzo dynamicznie, podczas gdy noclegi raczej utrzymują się na podobnym poziomie. Właśnie dlatego o wiele lepiej jest najpierw kupić bilety, a dopiero później zarezerwować pobyt w hotelu.
Woda w restauracji? Dzięki temu oszczędzisz majątek
Dwie z pięciu porad dotyczyły wizyt w restauracji. Jak przyznała Konecka, nigdy więcej nie wejdzie do żadnego lokalu, zanim nie sprawdzi jego menu. "Ceny zwłaszcza w popularnych miejscowościach potrafią być bardzo wysokie! Warto przed wejściem do restauracji sprawdzić ceny w internecie" – wyjaśnia.
Drugi sposób na oszczędzanie dotyczy zamawiania wody w restauracji. Podróżniczka zdradziła, że prosząc o "tap water", czyli "kranówkę", w wielu krajach nie zapłacimy ani złotówki. Dodała też, że woda z kranu jest najczęściej miejscach zdatna do picia lub filtrowana, więc nie powinniśmy się jej obawiać. Dzięki temu nie trzeba zamawiać już wody butelkowanej.
Taksówka i wyjazd bez karty SIM? Tych błędów lepiej nie popełniaj
Rachunek telefoniczny po wizycie w Turcji, Egipcie, Albanii, czy Czarnogórze może być bardzo wysoki. Wszystko dlatego, że nie są to kraje członkowskie UE, a co za tym idzie, nie mamy w nich darmowego roamingu. Dlatego odebranie telefonu, wysłanie SMS-a, a także kosztowanie z internetu słono tam kosztują. Rozwiązaniem jest kupienie lokalnej karty SIM, która najczęściej nie kosztuje więcej niż kilkadziesiąt złotych.
Ostatnim błędem, przed którym ostrzega Konecka, jest zamawianie taksówek "prosto z ulicy". "Najlepiej korzystać z taksówek typu BOLT czy UBER, zamawiając przejazd, znasz dokładny koszt przejazdu. Jeżeli już nie masz wyboru to sprawdź, czy taksówkarz włączył taksometr i spytaj przed przejazdem o koszt trasy" – radzi.