Niemcy masowo zakazują noclegów. Trzeba szybciej wyjeżdżać, cios w polskich turystów i nie tylko
Niemcy znaleźli kolejny sposób na przeciwdziałanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nasi sąsiedzi postanowili podjąć radykalne kroki w stosunku do turystów. W mediach pojawiły się informacje o wyganianiu zagranicznych wczasowiczów i częściowym zamykaniu placówek noclegowych. Wczasowicze, którzy zdążyli się zakwaterować, również otrzymali niepokojące wiadomości. Nie zostało im dużo czasu. Najlepiej wyjeżdżać jak najszybciej.
Obecnie Niemcy zmagają się z drugą falą zarażeń, która uderzyła z dużą siłą w Europę. Wiele rządów mówi wprost, że tak dramatycznej sytuacji nie brano pod uwagę nawet w najczarniejszych scenariuszach. Tymczasem coraz więcej krajów zaczęło wprowadzać radykalne obostrzenia. Niektóre państwa zdecydowały się na całkowity lockdown, inne natomiast już niewiele od niego dzieli.
Niemcy zwiększają obostrzenia. Turyści mogą mieć duże problemy
Niemcy podjęły już szereg obostrzeń, które przypominają te obowiązujące w Polsce. Ograniczono działalność lokali gastronomicznych do wydawania dań na wynos i w opcji z dojazdem. Zawieszono funkcjonowanie pubów i barów. Kolejne restrykcje mają wejść u naszych sąsiadów już w tym tygodniu, jak informowała niemiecka agencja prasowa DAP. Niedawno pojawiła się wiadomość o kolejnych ograniczeniach.
Informacje, które niedawno pojawiły się w mediach, mogą bardzo zaniepokoić przede wszystkim turystom. Okazuje się, że nasi sąsiedzi chcą znacznie ograniczyć ruch turystyczny, by dodatkowo przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Zmiana ta dotyczy kilku niemieckich landów, które nie będą przyjmowały w najbliższym czasie wczasowiczów. Urlopowicze, którzy obecnie już tam są, muszą niedługo wyjechać.
Landami, które postanowiły znacznie ograniczyć ruch turystyczny, są Szlezwik-Holsztyn, Meklemburgia-Pomorze Przednie i Brandenburgia. Władze krajów związkowych uznały, że ta decyzja może pomóc w wyhamowaniu wzrostu zarażeń. Co dokładnie to oznacza? W tym kierunku nie będziemy mogli wyjechać w celach turystycznych, noclegownie zostaną częściowo zamknięte, a osoby, które się zakwaterowały, muszą zapoznać się z wymaganiami poszczególnych landów.
Niemcy ograniczają ruch turystyczny. Wczasowicze muszą opuszczać kwatery
Niemcy podjęły decyzję na części landów o zamykaniu obiektów. Najmniej czasu na opuszczenie kwater mają turyści przebywający na terenie Szlezwik-Holsztyn. Tam zakaz noclegów obowiązuje już od poniedziałku 2 listopada. Ograniczenia obejmują też wyspę Fehrman. Urlopowicze, którzy wybrali się do Branderburgii powinni wyjechać najpóźniej w środę 4 listopada.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez władze landów dopuszczane są jedynie podróże służbowe. Najwięcej czasu mają urlopowicze wypoczywający na wyspach Morza Północnego oraz w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, ponieważ muszą opuścić kwatery do 5 listopada. Władze ustalili różne terminy, by uniknąć chaosu i natłoku na drogach, gdyby wszyscy turyści zaczęli opuszczać Niemcy tego samego dnia. Władze landów zwróciły się także do swoich obywateli.
W związku z coraz trudniejszą sytuacją w kraju naszych sąsiadów władze zaapelowały do obywateli, aby przełożyli terminy urlopów i pozostali w swoich domach. Polecono wstrzymanie nawet jednodniowych wyjazdów do rodziny. Do wyjątków mają należeć jedynie podróże służbowe i tylko takie osoby będą miały prawo być zakwaterowane w hotelach.
Nie tylko Niemcy zaostrzają ograniczenia. W związku z dynamicznym skokiem zarażeń na radykalne kroki zdecydowały się także Francja, Austria oraz Wielka Brytania. W tych krajach ogłoszono już całkowity lockdown, który ma trwać aż do grudnia. Pod koniec roku natomiast rząd ma zamiar etapowo znosić restrykcje – krok po kroku. Możecie przeczytać o tym w jednym z naszych artykułów, klikając tutaj.
Źródło: Biznes INFO
