Nielegalny parking w Zakopanem. „Może skończyć się wizytą w sądzie"
Mieszkańcy Zakopanego są oburzeni parkingami powstającymi na dawnych łąkach i pastwiskach dla owiec. Okazuje się, że taki proceder jest nielegalny, a właściciel gruntu może stanąć przed sądem.
Na łamach Tygodnika Podhalańskiego ukazało się zdjęcie autorstwa mieszkańca Zakopanego. Przedstawia ono dziki, nielegalny parking znajdujący się na niedawnym pastwisku dla owiec na terenie łąki pod Nosalem.
Parking zamiast łąki
Jeszcze niedawno na łące pod Nosalem pasły się stada owiec, teraz stoją setki aut, a zielona niegdyś łąka zamienia się w utwardzone gruzowisko. Nieco dalej natomiast znajdują się wyciągi narciarskie.
- To otulina Tatrzańskiego Parku Narodowego, tereny wypoczynkowe, łąkowe, które niestety zamieniono w wielki parking - mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Podhalańskim" zdenerwowany mieszkaniec Zakopanego.
Według informacji, do których dotarł Tygodnik Podhalański, parking zdecydował się utworzyć właściciel nieruchomości, który już jakiś czas temu zaczął utwardzać teren dawnej łąki i gdzieniegdzie wysypał gruz.
Co ważne, parkingowa działalność w terenach przeznaczonych do uprawiania sportu, rekreacji i wypoczynku jest nielegalna i może skończyć się dla właściciela wizytą w sądzie i karami pieniężnymi. Ich wysokość zależeć będzie od decyzji sędziego.
Tygodnik Podhalański podjął próbę rozmowy z właścicielem terenu, który początkowo stwierdził, że wszystko jest legalne, jednak później miał stracić chęć do komentowania sprawy.
https://www.facebook.com/tygodnikpodhalanski/posts/5009071479121025
Zakopane walczy z nielegalnym procederem
Niestety, jak się okazuje, taki nielegalny parking pod Nosalem to bardzo częsta praktyka. Chociaż po sezonie ruch trochę się zmniejszył, jednak przy ładnej pogodzie, szczególnie w weekendy, pole zapełnia się samochodami - dodaje autor zdjęć.
- Mieliśmy podobny przypadek, który zresztą Tygodnik Podhalański też już opisywał, w sprawie dzikiego parkingu, który powstał przy ulicy Strążyskiej - przypomina w rozmowie z 24TP Marek Trzaskoś, komendant straży miejskiej w Zakopanem
Właściciel nielegalnego parkingu wzdłuż Drogi pod Reglami, z wjazdem z ulicy Strążyskiej usłyszał już wyrok: ma zapłacić 2 tys. złotych kary i ponieść koszta sądowe sprawy.
Strażnicy miejscy mają możliwość ścigać nielegalnie urządzane parkingi, ponieważ zielone tereny na terenie Zakopanego chronione są przepisami Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej.
Natomiast w przypadku, gdy dany teren nie widnieje w granicach objętych parkiem kulturowym, służby z miejsca informują nadzór budowlany o dzikim parkingu. Komendant w rozmowie z Tygodnikiem zapowiedział, że straż miejska przyjrzy się sprawie parkingu pod Nosalem.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Chcą zmienić zasady od 1 listopada. Mieszkańcy obawiają się otwarcia granic
Szukali go w górach pół nocy. Gdy prawda wyszła na jaw, wszyscy byli zdumieni
Silne trzęsienie ziemi w Europie. Było wyczuwalne w kilku krajach
Źródło: 24TP