"Narażał siebie i innych". Szokujące nagranie z Giewontu, nie do wiary, z czym wspinał się turysta
Wydawać by się mogło, że w Tatrach turyści widzieli już wszystko i że największym wybrykiem jest wchodzenie na wysokie góry w klapkach. Nic bardziej mylnego. To, co zobaczyli wspinający się na Giewont ludzie, sprawiło, że natychmiast chwycili za telefony i zaczęli nagrywać. Pewien mężczyzna podszedł bardzo ambitnie do tematu wspinaczki, bowiem ze sobą miał naprawdę ciężki sprzęt.
Nagranie z Giewontu. Mężczyzna zdecydował się na nietypową wspinaczkę
W sieci wielokrotnie pojawiały się filmy i zdjęcia ukazujące nierozważnych turystów. W góry wysokie niektórzy decydowali się ubierać klapki, a nawet buty na obcasie. Nie trzeba zbyt wiele mówić o tym, jak bardzo narażali wówczas swoje zdrowie.
W miniony weekend na tatrzańskich szlakach nie brakowało chętnych do górskich wędrówek. Jeden z turystów postanowił jednak w dość nietypowy sposób zdobyć szczyt popularnej góry Giewont.
Turysta wchodził na górę z rowerem
W poniedziałek, 21 października na facebookowym profilu Tygodnika Podhalańskiego ukazało się nietypowe nagranie. Jeden z turystów, nagrał, z czym wspinał się pewien mężczyzna na sam szczyt Giewontu.
Śmiałek postanowił zabrać ze sobą rower. Ubrany był w charakterystyczny strój kolarski i miał dość sporych rozmiarów plecak. Taka wspinaczka dla niejednego byłaby ogromnym wyzwaniem. Mężczyzna na nagraniu miał jednak pomocnika, z którym prowadził rower wzdłuż łańcucha.
W komentarzach zawrzało. Internauci wspomnieli o regulaminie w górach
Nie trzeba było długo czekać na pierwsze komentarze. “Regulamin TPN zakazuje jazdy szlakiem, ale zakazu wnoszenia nie ma. Dobrze byłoby jednak zacząć rozdawać mandaty, bo dzieją się straszne rzeczy i uchodzą ona bezkarnie” - stwierdza pani Beata. “Głupota ludzka nie zna granic” - dodaje pani Anna.
Niektórzy wspomnieli także o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą wspinaczka z rowerem. “Nie dość, że narażał siebie to jeszcze innych wokół siebie” - komentuje pan Andrzej.
Czytaj też: Samolot musiał zawrócić do Krakowa. Powodem dantejskie sceny na pokładzie
Źródło: Tygodnik Podhalański