Największa zagadka każdego samolotu. Po co tam popielniczka, skoro nie można palić?
Podróże samolotami dla wielu osób to już codzienność. Jednak niezależnie od tego, czy leciałeś samolotem pierwszy, czy kolejny raz, prawdopodobnie zadałeś sobie pytanie – po co w nim popielniczka?
Palenie podczas podróży samolotem jest zabronione na pokładzie wszystkich linii lotniczych. Równocześnie w każdej maszynie znajduje się popielniczka. Jak się okazuje, ma to ogromne znaczenie i nie jest tylko wspomnieniem dawnych czasów.
Palenie w samolocie? Jeszcze nie tak dawno nikogo to nie dziwiło
Historia palenia papierosów jest pełna paradoksów. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu lekarze zachęcali do palenia tytoniu, bo ten miał pozytywnie wpływać na ludzki zdrowie i "leczyć" niektóre dolegliwości.
Podobnie było również w samolotach. Jeszcze w latach 90. XX wieku nikogo nie dziwiło, że ktoś "puszcza dymek" podczas lotu. Unia Europejska zakazała tego dopiero w 1997 roku. Z podjęciem decyzji nie śpieszyły się również Stany Zjednoczone. Tam linie lotniczy dopiero na przełomie lat 80. i 90. zaczęły ograniczać palenie. Całkowity zakaz wprowadziły dopiero w 1998 roku. Reliktem tych nie tak dawnych czasów w samolotach do dziś są popielniczki.
Po co popielniczka w samolocie? Jak zawsze chodzi o bezpieczeństwo
Choć wszystkie linie lotnicze przed startem samolotu przypominają, że na pokładzie samolotu nie można palić papierosów tradycyjnych, a także tych elektrycznych, to w każdej toalecie bez trudu można znaleźć popielniczkę. Jak się okazuje, znajduje się ona tam z powodów bezpieczeństwa.
Niestety mimo licznych ostrzeżeń, a nawet zamontowania czujników dymu w toaletach, wielu palaczy nie jest w stanie znieść lotu bez papierosa. Tym samym łamią przepisy i doprowadzają do niebezpiecznej sytuacji. Niestety niedopałek gdzieś trzeba zgasić. Wrzucenie go do kosza na śmieci wiązałoby się z ryzykiem wywołania pożaru. Również spłukanie w toalecie nie jest dobrym rozwiązaniem. To właśnie dla tych niesfornych pasażerów linie lotnicze nadal montują w samolotach popielniczki.
Jeden dymek podczas lotu może słono kosztować
Zanim jednak udasz się do toalety na papierosa, pamiętaj, że może to być najdroższe palenie w twoim życiu. Zgodnie z polskimi przepisami, za dymek w samolocie przewidziany jest mandat w wysokości do 500 zł. Może nie jest to dużo, ale za granicą przepisy są znacznie bardziej surowe.
Swój system grzywny dla niesfornych pasażerów mają również linie lotnicze. Czasami kary sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dodatkowo za niestosowanie się do zaleceń personelu i palenie na pokładzie można trafić na "czarną listę" i otrzymać dożywotni zakaz podróżowania z konkretną linią lotniczą.