Najpiękniejsze Trójmiasto jakie widziałam. Nie, nie znajdziecie go w Polsce
W podróżowaniu najbardziej lubię niespodzianki. Te momenty, kiedy rzeczywistość okazuje się o wiele lepsza niż zdjęcia znalezione w internecie, czy filmy na Instagramie. Właśnie to uczucie towarzyszyło mi niedawno podczas zwiedzania zakamarków Malty.
Tę niewielką wyspę położoną między Afryką a Europą odwiedziłam już drugi raz. Choć powierzchnią jest ona zbliżona do Krakowa, to zapewnia tak wiele, że tygodniowy urlop to zdecydowanie za mało, żeby ją poznać. Samą Vallettę (stolicę) można zwiedzać godzinami, a niezwykłym urokiem oczarowuje również tamtejsze Trójmiasto. Dodam też, że miejscem, w którym można spędzić tygodnie, jest również zachwycające naturą i spokojem Gozo.
Stolica Malty to prawdziwe "muzeum pod gołym niebem"
Valletta jest oficjalną stolicą Malty. To właśnie tam znajdują się wszystkie urzędy państwowe, ale również wiele ciekawych atrakcji. Podczas zwiedzania warto zajrzeć do tamtejszych ogrodów, a także udać się na pokaz, którego punktem kulminacyjnym jest wystrzał z armaty.
Stolica Malty nie bez powodu nazywana jest "muzeum pod gołym niebem". Już za pierwszym razem zauroczyły mnie jej uliczki. Spacerując tam, można się poczuć niczym w labiryncie. Z każdej strony jesteśmy otoczeni wysokimi kamienicami wpisanymi na listę UNESCO, których największą ozdobą są kolorowe balkony. Te szczelnie obudowane drewniane konstrukcje nazywane "gallarijami" wywodzą się od arabskich balkonów, które bywają jedynym oknem na świat dla tamtejszych kobiet.
Nie sposób odwiedzić tego miasta i nie zajrzeć do konkatedry św. Jana. To perła barokowej architektury i to nie tylko maltańskiej, ale i światowej. Wewnątrz niepozornych murów kryją się bogato zdobione wnętrza ociekające złotem i marmurem. Na mnie niezmiennie wrażenie robi jednak tamtejsza posadzka. Składa się ona bowiem z płyt nagrobnych, stanowiących pamiątkę po członkach Zakonu Maltańskiego.
Nowa atrakcja na mapie Valletty. Ten pałac trzeba zobaczyć
Od 2024 roku turyści mają jeszcze jeden powód, aby odwiedzić Vallettę. Po wieloletnim remoncie dla odwiedzających ponownie otwarto Pałac Wielkiego Mistrza. To bez wątpienia jeden z najpiękniejszych budynków na Malcie. Do dziś jest on siedzibą prezydenta kraju. W tamtejszych salach przyjmowani są zagraniczni goście, tacy jak prezydenci, ambasadorzy i dyplomaci.
Dla odwiedzających udostępniono jedynie część obiektu. Najważniejszym fragmentem ekspozycji jest pokaźnych rozmiarów zbrojownia. Można tam zobaczyć kolekcję zbroi, a także broni z kilku stuleci. Mnie jednak zachwycił inny element. Na niewielkich ekranach można bowiem zobaczyć ciekawe nagrania. Grupa rekonstrukcyjna prezentuje na nich, w jaki sposób walczyło się poszczególnymi rodzajami broni. Taka "żywa lekcja historii" zawsze przykuwa moją uwagę.
Spacerując korytarzami pałacu, warto zwrócić uwagę również na malowidła naścienne. Te przedstawiają m.in. ważne dla Maltańczyków sceny historyczne. Po renowacji zachwycają głębią kolorów. Dzięki wykorzystaniu ciepłego oświetlenia na korytarzach całość ma wyjątkowy, lekko mroczny i tajemniczy nastrój.
Najładniejsze Trójmiasto w Europie?
Kiedy przemierzycie już wszystkie uliczki Valletty, w porcie możecie wsiąść na jedną z tradycyjnych łodzi, lub prom, i przepłynąć do maltańskiego Trójmiasta. Podróż trwa zaledwie kilka minut, a na dodatek może być darmowa. Jeśli wcześniej zakupiliście kartę uprawniającą do przejazdów komunikacją miejską, możecie wykorzystać ją podczas przeprawy promem.
W skład maltańskiego Trójmiasta wchodzą Birgu, Cospicua oraz Senglea. Polecam zajrzeć tu zwłaszcza późnym popołudniem. Po godzinie 14 nie widziałam tu prawie żadnych turystów, dzięki czemu mogłam spokojnie przemierzać jego uliczki. Podobnie jak w Valletcie, tu również warto bez większego planu spacerować między kolejnymi zaułkami i cieszyć się pięknem tego niezwykłego miejsca.
Trójmiasto upodobali sobie również rycerze Zakonu Maltańskiego. To właśnie tam mieli swoją siedzibę, zanim wznieśli komfortowe pałace w Valletcie. Wędrując tamtejszymi uliczkami, koniecznie zajrzyjcie do fortu St. Angelo. Takiego widoku na całą wyspę na pewno nie znajdziecie nigdzie indziej.
Drugim ciekawym miejscem, które powinno znaleźć się na waszej liście, jest Pałac Inkwizytora w Birgu. Znajdziecie tam niewielką kolekcję maszyn wykorzystywanych do tortur (znacznie większy zbiór można oglądać w Mdinie). Pamiątką po słusznie minionych czasach i więźniach, którzy utknęli w tym budynku, są liczne napisy i wzory wyskrobane w tamtejszych ścianach.
Maltańskie Trójmiasto jest często opisywane w przewodnikach, jednak nadal nie dociera tam tak wielu turystów, jak np. do Valletty, czy Marsaxlokk. Właśnie dlatego, że nie zostało ono jeszcze odkryte przez odwiedzających, warto poświęcić kilka godzin na spacer jego uliczkami. Ja swojej przechadzki z pewnością nie żałuję. Wręcz przeciwnie, z przyjemnością ją kiedyś powtórzę.