Dostała pytanie za 40 tys. zł i zamilkła, było zbyt trudne. Turyści by sobie poradzili bez problemu
„Milionerzy” to jeden z najpopularniejszych teleturniejów w Polsce. Program prowadzony przez Huberta Urbańskiego możemy oglądać zarówno w telewizji TVN, jak i na platformie Player. Podczas śledzenia każdego odcinka widzowie mogą się wiele nauczyć z najróżniejszych obszarów nauki oraz przeżyć dreszczyk emocji, śledząc, jak radzą sobie uczestnicy, którzy walczą o upragniony milion złotych.
Każdy odcinek teleturnieju „Milionerzy” to zupełnie nowa przygoda, ponieważ poznajemy nowych uczestników, którzy będą starali się odpowiedzieć na kolejny zestaw pytań Huberta Urbańskiego. Zadania stawiane przed gośćmi programu są na różnym poziomie, który niekoniecznie wzrasta wraz z stawką. Dlatego jeszcze trudniej przewidzieć, kiedy pojawi się pytanie łatwe, a kiedy uczestnik może spodziewać się bardzo wymagającego.
Teleturniej „Milionerzy” ponownie zaskoczył pytaniem. Trudne zadanie
Jednym z uczestników programu „Milionerzy” była Anna Serzysko z Malborka. Gość teleturnieju na co dzień pracuje jako nauczycielka, której specjalizacją jest edukacja wczesnoszkolna. Kobieta długo marzyła o tym, by zasiąść na krześle przed Hubertem Urbańskim i zmierzyć się z wyzwaniem, próbując wygrać milion złotych.
Anna zaliczyła bardzo dobry początek programu. Bez problemu poradziła sobie z pytaniem o tyranozaura. Z czasem jednak zaczęły pojawiać się schody. Gdy usłyszała pytanie o flancowanie, Anna po raz pierwszy poczuła wątpliwości. Nagrodą za dobrą odpowiedź był gwarantowany tysiąc złotych. Chcąc się upewnić, uczestniczka skorzystała z pierwszego koła ratunkowego i poprosiła publiczność o głosowanie.
Zdaniem 78 procent publiczności flancuje się pomidory w ogrodzie. Anna posłuchała widzów i dzięki temu miała już na koncie tysiąc złotych. Później uczestniczka znów szła jak burza. Odpowiedziała poprawnie na pytania o „Dumę i uprzedzenie”, kometę oraz cesarzową Sissi. Poradziła sobie też z określeniem miejsca akcji filmu „Zielona mila”.
„Milionerzy” są nieprzewidywalni. Annę zaskoczyło pytanie za 40 tysięcy
Wiele wskazywało na to, że Anna opuści program „Milionerzy” z milionem złotych bez problemu. Jednak, gdy doszła do pytania za 40 tysięcy, po raz pierwszy znalazła się w dużych kłopotach. Po tym, jak Hubert Urbański przeczytał pytanie, uczestniczka przez długi czas zastanawiała się nad tym, jaka może być poprawna odpowiedź.
Nowy Jork, Berlin i Wenecja – wszystkie trzy mają:
A) lotnisko im. KennedyegoB) jedno z muzeów GuggenheimaC) most Królowej WiktoriiD) niebieskie tramwaje
Anna wiedziała, że tak trudnego pytania jeszcze nie miała, dlatego nie chciała podejmować decyzji pochopnie. Chociaż zastanawiała się długo, to wreszcie uznała, że nie poradzi z nim sobie sama. Uczestniczka postanowiła wykorzystać kolejne koło ratunkowe. Poprosiła Huberta Urbańskiego, aby ten użył opcji „pół na pół” i odrzucił dwie nieprawidłowe odpowiedzi.
Po tym, jak system wyeliminował dwie błędne odpowiedzi, Anna mogła już wybrać tylko między lotniskiem im. Kennedyego a jednym z muzeów Guggenheima. Wtedy widzowie przeżyli szok. Uczestniczka przyznała, że nadal nie zna poprawnej odpowiedzi. Zażartowała, że jej syn poleciłby mamie zrobienie wyliczanki.
Chociaż Anna nie znała poprawnej odpowiedzi, nie chciała odejść, nie ryzykując. Przypominamy, że stawka toczyła się aż o 40 tysięcy złotych. Wreszcie uczestniczka podjęła decyzję, że będzie strzelała. Miała 50 procent szans na powodzenie. Poprosiła prowadzącego, by zaznaczył odpowiedź „B”, czyli „jedno z muzeów Guggenheima”.
Dla takich chwil przede wszystkim ogląda się program „Milionerzy”. Okazuje się, że Anna podała prawidłową odpowiedź. Emocje, które sięgały zenitu, wreszcie znalazły ujście, a uczestniczka odetchnęła z ulgą i poczuła szczęście wygranej. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o pytaniu za milion złotych.
Źródło: Onet.pl