Brytyjska wyspa ogłosiła koniec z maseczkami i dystansem. "Jedyne przypadki były związane z podróżami"
Maseczki są już codziennym widokiem dla większości mieszkańców Europy. Jak się jednak okazuje, w jednym miejscu mogą one już odejść w niepamięć. Leżąca na Morzu Irlandzkim wyspa Man stała się bowiem jedyną częścią Wysp Brytyjskich, gdzie nie jest konieczne zasłanianie twarzy oraz nie obowiązuje też dystans społeczny.
Wyspa Man rezygnuje z maseczek i dystansu społecznego
Drugi lockdown na wyspie Man trwał 25 dni, jednak można było zakończyć. Od 20 dni na w tym regionie nie stwierdzono żadnego niewyjaśnionego, lokalnego zakażenia koronawirusem. Jak tłumaczą władze, wszystkie przypadki związane były z podróżami.
Brak nowych, niewyjaśnionych zakażeń poskutkował tym, że od poniedziałku otwarte zostały ponownie szkoły, sklepy, przedsiębiorstwa i lokale gastronomiczne. Co ważne zasłanianie twarzy czy zachowywanie dystansu nie jest już wymagane w żadnej sytuacji.
Niestety, nie oznacza to, że turyści będą mogli powrócić na wyspę. Jedynym pozostawionym ograniczeniem jest zakaz wjazdu przez granice, poza nielicznymi uzasadnionymi powodami, dla osób niebędących jej rezydentami i obowiązek 21-dniowej kwarantanny dla wszystkich mieszkańców wracających z zagranicy.
– Polityka rządu polega na wyeliminowaniu COVID-19, a nie na życiu z nim, i przypuszczam, że sukces ten zawdzięczamy wspaniałemu społeczeństwu Wyspy Man – wyjaśnił w stacji Sky News szef lokalnego rządu Howard Quayle. Wezwał on jednak mieszkańców, by nadal zachowywali czujność.
– Ludzie przestrzegali zasad, byli bardzo pomocni, patriotyczni, mieli wspaniałego ducha wspólnoty i to dzięki temu znaleźliśmy się w tej szczęśliwej sytuacji ponownie. Mamy 20 dni bez żadnych niewyjaśnionych przypadków lokalnych. Jedyne przypadki, jakie ostatnio mieliśmy, były związane z podróżami – dodaje,
Drugi lockdown na Wyspie Man wprowadzono na początku stycznia. Powodem było wykrycie pierwszych od ponad pół roku przypadków zakażenia koronawirusem, które nie były związane z pobytem za granicą. Niższą liczbę zakażeń odnotowują również popularne kierunki turystyczne. Od początku pandemii na liczącej niespełna 85 tys. mieszkańców wyspie potwierdzono 434 zakażenia i 25 spowodowanych koronawirusem zgonów.
Wyspa mimo niewielkich rozmiarów ma do zaoferowania wiele atrakcji, które warto zobaczyć, gdy sytuacja epidemiczna się unormuje. Jedną z nich jest Zamek Peel, położony na malowniczym wybrzeżu. Ciekawostką jest również Cashtal yn Ard, czyli neolityczny grobowiec znajdujący się w pobliżu Maughold w północno-zachodniej części wyspy.
Cashtal yn Ard, fot. Wikipedia/ Chris Gunns/ CC BY-SA 2.0/ https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Źródło: Onet