Martyna Wojciechowska wyjechała na kraniec świata i nie mogła uwierzyć, co zobaczyła. Widzów wbiło w fotel
Martyna Wojciechowska po raz kolejny wybrała się w niesamowitą podróż, podczas której pokaże widzom niezwykłe miejsca. Tym razem dziennikarka zdecydowała się na wyjątkowo niebanalny kierunek. Tam natomiast czekało na nią ogromne zaskoczenie. Takich wrażeń próżno szukać na terenie Polski. „Kobieta na krańcu świata” prawdopodobnie przyciągnie jeszcze większą publiczność niż zazwyczaj. Dokąd wyjechała podróżniczka?
Kręcąc kolejny odcinek „Kobiety na krańcu świata”, Martyna Wojciechowska wybrała się do Ghany. Tam spotkała niesamowitych mieszkańców. Drugi odcinek 12. sezony popularnego programu, który kochają Polacy, odkryje przed publicznością ciekawostki związane z ghańską kulturą i zwyczajami. Dlatego Martyna poświęci uwagę między innymi… pogrzebom, które stanowią bardzo ważne wydarzenie dla społeczności Ghany.
Martyna Wojciechowska wyruszyła dla Ghany. Polska podróżniczka poznała niesamowite zwyczaje społeczności
Podczas tej niecodziennej podróży Martyna Wojciechowska poznała nie tylko zwyczaje mieszkańców Ghany, które dotyczą pogrzebów. Spotkała się nawet z zawodową płaczką, która utrzymuje się, przyjmując zamówienia na ceremonie pogrzebowe. Takich widoków mnóstwo Polaków jeszcze nie miało okazji zobaczyć. To wszystko czeka w drugim odcinku 12. sezonu „Kobiety na krańcu świata”.
Wystarczy obejrzeć najnowszy odcinek „Kobiety na krańcu świata”, by zrozumieć, dlaczego program Martyny Wojciechowskiej spotyka się z tak emocjonalnym przyjęciem. Mnóstwo widzów uwielbia śledzić przygody Martyny, która poznaje niesamowitych bohaterów. Dziennikarka poznała wiele obrzędów związanych z pogrzebami organizowanymi przez lokalną społeczność Ghany i podzieliła się tym szokującymi szczegółami.
Okazuje się, że Ghańczycy w specjalny sposób traktują pogrzeby. Ceremonia ta jest na tyle ważna, że często na ulicach prowadzi się relacje na żywo. Organizatorzy pogrzebów traktują jako punkt honoru pokazać się z jak najlepszej strony, ponieważ to świadczy o statusie społecznym zmarłej osoby. Martyna Wojciechowska podczas swojej podróży do Ghany wzięła udział w jednym z pogrzebów.
Martyna Wojciechowska na pogrzebie w Ghanie
Martyna Wojciechowska podczas pogrzebu poznała zawodową płaczkę ghańskiego pochodzenia. Okazało się, że to bardzo popularny i dobrze opłacany zawód w tym kraju. Veronica dzięki zawodowemu opłakiwaniu zmarłych utrzymuje nie tylko siebie, ale również swoich synów. W profesjonalnym repertuarze ma między innymi płakanie z padaniem na ziemię, płacz z torsjami a nawet płacz wiewiórki.
Dowiadujemy się, że pogrzeb to najważniejsza ceremonia dla mieszkańców Ghany. Dlatego tak wielkie znaczenie ma ilu gości uczestniczy w wydarzeniu oraz ile płaczek opłakuje zmarłego. Ważne znaczenie mają nawet kształt trumny oraz sposób opłakiwania. Po tym można wywnioskować jaki status społeczny posiadała osoba chowana.
Martyna Wojciechowska podczas swojej najnowszej podróży po Ghanie spotkała się także z Paa Joe – artystą wykonującym niezwykłe trumny. Jedną z nich kupił były prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter. Joe od 1989 roku związany jest z międzynarodowym światem sztuki. Ten ghański twórca jest uważany za jedną z najważniejszych postaci swojego pokolenia.
Jeśli interesuje was Ghana i ciekawostki związane z tym krajem położonym w Afryce Zachodniej, powinniście śledzić drugi odcinek 12. sezonu „Kobiety na krańcu świata”. Być może obrzędy lokalnej społeczności zainteresują was bardziej, niż byście podejrzewali. Trzeba przyznać, że z Martyną nie da się nudzić.
Niedawno pisaliśmy również artykuł o mężu Martyny Wojciechowskiej. Przemek Kossakowski wpadł w tarapaty po tym, jak został niespodziewanie zaatakowany. Jeśli chcecie poznać szczegóły tej sprawy, możecie przeczytać o tym, klikając w ten link.
Źródło: Telemagazyn.pl
