Wielka awantura w Malborku. Oburzające, musi się tłumaczyć
Malbork jest jednym z najpopularniejszych kierunków turystycznych w Polsce. Wydawać by się mogło, że przedstawiciele miasta powinni wykazywać się odpowiedzialnością i przykładem. Przypadek jednej kobiety wywołał powszechne oburzenie.
Malbork miejscem awantury. Sprawa trafi do sądu
Nakaz zasłaniania nosa i ust budzi spore kontrowersje wśród mieszkańców naszego kraju. Chociaż przedstawiciele urzędów powinni być pierwsi, którzy stosują się do zaleceń, innego zdania jest jedna z malborskich radnych.
Agnieszka Grzegorzewska, radna powiatowa z Malborka, jest przeciwniczką noszenia maseczek. Nie zasłania nosa i ust również podczas sesji rady miasta, co spotyka się z powszechnym oburzeniem. Swój sprzeciw argumentuje konstytucją .
- Nie ma dowodów na to, że maseczki chronią. Co więcej ich noszenie przez dłuższy czas może nawet szkodzić - mówi radna w rozmowie z TVN24.
Malborska radna uważa, że sytuacja, w której się znaleźliśmy nie jest "żadną epidemią". Według danych Ministerstwa Zdrowia w ciągu ostatniej doby przybyło ponad 3 tysiące nowych przypadków, a popularne miasto ma trafić do żółtej strefy.
- Od marca zachorowało w powiecie malborskim 95 osób, 22 osoby były hospitalizowane. Nikt nie umarł. Dla mnie to nie jest epidemia - miała powiedzieć radna według Gazety Wyborczej.
Sprawa spotkała się z dużym oburzeniem wśród innych radnych, którzy stosują się do zaleceń sanitarnych. Na jedną z sesji z powodu sprzeciwu Grzegorzewskiej została wezwana policja. Funkcjonariusz przekonywał ją wtedy do zasłaniania nosa i ust, radna pozostaje jednak od tamtej pory nieugięta.
- Przepraszam, ale nie mogę słuchać tych głupot. Jestem porażony ich ilością. Jeżeli żyjemy w społeczeństwie, to podlegamy regułom, do których musimy się dostosować. To nie jest straszne wyrzeczenie: założyć maskę lub przyłbicę, umyć ręce i trzymać dystans. Tylko tyle. Ja nigdy nie pracowałem tak ciężko jak w tej chwili - powiedział Gazecie Wyborczej Dariusz Duda, radny SLD, prywatnie lekarz.
Sprawa została skierowana do sądu. Radna z Malborka w oczekiwaniu na decyzję zdecydowała się odpowiedzieć lekarzowi, który skrytykował jej zachowanie.
- Nie dziwię się temu, co mówił radny Duda. Wiem, że lekarze mają dużo pracy i dużo stresu, co jednak nie zwalnia ich i nas wszystkich z logicznego myślenia - odpowiada lekarzowi w rozmowie z naszemiasto.pl.
Źródło: Wirtualna Polska