LOT wprowadza procedury specjalne dla pracowników. Chodzi o zagrożenie chorobą
We wtorek Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego na swoim Twitterze opublikował zdjęcie przedstawiające pracowników PLL LOT . Uwagę przykuwał fakt, że ich usta i nos były zasłonięte maskami. Okazuje się, że jest to część procedury, którą polski przewoźnik wprowadza w celu ochrony personelu.
LOT wprowadza procedury chroniące personel
We wtorek samolot Polskich Linii Lotniczych powrócił z Seulu, stolicy zagrożonej koronawirusem Korei Południowej. Po wylądowaniu na lotnisku Chopina w Warszawie zostały wykonane podstawowe czynności - wszystkim pracownikom została zmierzona temperatura, a osoba z podwyższoną została osłuchana w karetce. Na szczęście nikt nie wykazywał objawów zarażenia i wszyscy zostali wypuszczeni do domu.
Mimo zagrożenia Covid-19 oraz dużo mniejszym zainteresowaniem podróżami do Włoch i Korei, LOT nie odwołał rejsów w tych kierunkach, chociaż zmniejszył ich liczbę.
- W trosce o bezpieczeństwo naszych pracowników i zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektoriatu Sanitarnego, LOT wprowadził dodatkowe środki sanitarne zabezpieczające personel pokładowy i pasażerów w trakcie wykonywanych rejsów. Wdrożone zostały również prewencyjne procedury, mające na celu zapewnienie maksymalnego poziomu bezpieczeństwa pasażerów i załóg przebywających na pokładzie - informuje biuro prasowe PLL LOT.
Niestety nie wiadomo czy jest to wystarczająca ochrona. W rozmowie z Onetem przedstawiciel ZZPPiL zwrócił uwagę, że polskie lotniska nie są wystarczająco przygotowane i powinny się bardziej zaangażować.
- Te we Włoszech zresztą też. Nie ma bramek do pomiaru temperatury, płynów odkażających. Nie ma też kontroli przepływu pasażerów tranzytowych. Mogą przylatywać z Korei i Chin np. przez Singapur. Singapur nie podlega kontroli temperatury przez służby lotniskowe, nie zabiera się z samolotu kart lokalizacji, a jest na liście GIS. Porty we Włoszech przed wylotem do Warszawy odmawiają mierzenia pasażerom temperatury, a mają u siebie ognisko wirusa - dodaje.
Pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem zanotowano w Chinach w grudniu zeszłego roku, skąd rozprzestrzenił się po Azji Południowo-Wschodniej, skąd następnie trafił do Europy. Może być przenoszony przez ludzi drogą kropelkową. Jego objawy podobne są do grypy - występują wysoka gorączka i problemy z oddychaniem, ale i ból głowy, ból gardła i kaszel, uczucie wyczerpania, brak apetytu.
Źródło: onet.pl