Wprowadzili lockdown w Brisbane w Australii. Polka opowiedziała jak jest naprawdę
Miasto Brisbane w Australii ogłosiło trzydniowy lockdown po tym, jak w regionie wykryto przypadek nowej odmiany koronawirusa. W trzeciej co do wielkości australijskiej miejscowości mieszka Karolina, która na łamach portalu Wirtualna Polska opowiedziała, jak obecnie wygląda tam życie. Polka ujawniła, że nagła decyzja o zamknięciu miasta wywołała poruszenie. Mieszkańcy ruszyli do sklepów.
Premier stanu Queensland, Annastacia Palaszczuk w piątek 8 stycznia powiadomiła o wprowadzeniu lockdownu w Brisbane. Choć decyzja ta została podjęta dynamicznie i mieszkańcy nie mieli czasu na przygotowanie, to polityk podkreśliła, że trzydniowe zamknięcie pomoże uniknąć długotrwałego, ostrego lockdownu.
Trzydniowy lockdown w jednym z największych australijskich miast
Lockdown w Brisbane oznacza, że mieszkańcy będą mogli wychodzić z domu tylko w przypadku zaspokojenia podstawowych potrzeb, np. po zakupy lub do lekarza. Obowiązkowe będzie też zakrywanie nosa i ust w przestrzeni publicznej. Na miejscu jest Karolina, autorka bloga mojaustralia.com., która na Facebooku opisała całą sytuację.
– Wczoraj zamknięto szpitale, domy opieki, więzienia i poprawczaki, a dziś rano ogłoszono trzydniowy lockdown obowiązujący do godziny 18 w poniedziałek – słowa Karoliny cytuje Wirtualna Polska.
– Na terenie Brisbane i okolic wprowadzono obowiązek noszenia masek. Każdy, kto może pracować zdalnie jest do tego zachęcany. (...) Tak dziś z rana wyglądały półki w wielu sklepach w Brisbane – dodaje Karolina.
Przypadek nowej odmiany koronawirusa został wykryty u kobiety, która na co dzień pracuje w hotelu. W obiekcie noclegowym często przebywają podróżni, którzy po przekroczeniu granicy, kierowani są na kwarantannę. Nagła decyzja o lockdownie wprowadziła pewną nerwowość wśród mieszkańców, którzy zaczęli masowo wykupować podstawowe produkty.
Lockdown w Australii. Pierwsze nerwowe reakcje od bardzo dawna
Zaskoczeniem jest nie tylko lockdown, ale również nerwowa reakcja mieszkańców Australii. Zgodnie ze słowami przekazanymi Wirtualnej Polsce przez Karolinę, mimo pandemii życie w kraju nie było skrajnie ograniczone w porównaniu choćby do państw w Europie.
– U nas w Queensland [stan, którego stolicą jest Brisbane - dop. red.] życie przez większość roku toczyło się w miarę normalnie, w porównaniu z resztą świata, więc myślę ze sporo osób popiera posunięcie rządu – mówi Karolina.
Brisbane, Australia, Fot. Wikimedia Kgbo CC BY-SA 4.0
Australia dobrze radzi sobie z pandemią koronawirusa. Od wybuchu w kraju odnotowano jedynie 28,5 tysięcy przypadków SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 zmarło 909 osób. W Brisbane, które obecnie objęto lockdownem, zarejestrowano tylko 1300 zakażeń. Dzięki szybkim i skutecznym działaniom rząd zapewnił mieszkańcom stabilność i spokój.
Warto pamiętać, że po przekroczeniu granicy z Australią każdy podróżny kierowany jest obowiązkową kwarantannę. Izolacja trwa przez dwa tygodnie. Dużo ostrzejsze są jednak reakcje w Europie. Niedawno informowaliśmy o przedłużeniu lockdownu przez Niemcy.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Po prawie 4 miesiącach ‚spokojnego’ życia u jednego mieszkańca Brisbane wykryto COVID (odmianę wirusa z Anglii). Wczoraj...
Opublikowany przez Moja Australia i świat Czwartek, 7 stycznia 2021
Źródło: Wirtualna Polska