Poszedł na spacer do lasu, zauważył kartkę i zaniemówił. Karygodne, radzimy uważać na niebepieczeństwo
Z tego artykułu dowiesz się:
-
jakie tabliczki pojawiają się w podwarszawskim lesie
-
na co trzeba uważać
-
jak rozwinęła się sytuacja
Lasy państwowe są dostępne dla wszystkich i nikt nie ma prawa blokować do nich dostępu. Niestety zdarzają się sytuacje, w których okoliczni mieszkańcy próbują zawłaszczyć sobie kawałek terenu, co może doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji.
Las jest dla wszystkich
W Lesie Młochowskim, znanym także pod nazwą Nadarzyńskiego, pojawiła się tabliczka ostrzegająca przed potłuczonym szkłem na ścieżce . Nie wyraża ona jednak troski o bezpieczeństwo spacerowiczów, lecz stanowi groźbę dla rowerzystów.
Jeden z okolicznych mieszkańców zauważył to i postanowił ostrzec innych za pośrednictwem Facebooka. Za tabliczką zaczynała się ścieżka pełna potłuczonego szkła .
- Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego, tym bardziej lokalnie u siebie. Ciekawe czy najpierw ktoś, by sobie rozciął oponę w rowerze, czy jakieś dziecko twarz o jeden z wbitych tulipanów. Rozumiem, że następne będą żyłki i wilcze doły... - napisał na Facebooku Ryszard, który wybrał się do Lasu Młochowskiego.
Groźba na tabliczce
Informacja ręcznie napisanej tabliczki, która stała na ziemi, może przyprawić o gęsią skórkę. Ktoś w bezczelny sposób próbuje pozbyć się innych użytkowników tego kawałka lasu, a zwłaszcza rowerzystów.
- Wycofaj się! Zakaz wjazdu rowerem na tą ścieżkę! Chamstwo na rowerach, jeździjcie szerszymi drogami leśnymi sobie! Ta ścieżka ma być dla mnie, żony i moich małych dzieci! regularne będzie rozsypywane na jej długości ok. 300-350 m porozbijane szkło z butelek [pisowania oryginalna - przyp. red.]- napisano niebieskim flamastrem.
Szkło rozsypane na ścieżce w najmniejszym stopniu zaszkodzi rowerzystom, którzy z pewnością mają opony do jazdy w terenie. O wiele bardziej niebezpieczne jest dla spacerowiczów i zwierząt. Dzieci często się potykają a upadek na szkło może zagrażać im życiu. Psy raczej nie noszą butów, więc łatwo o skaleczenie delikatnych poduszek.
Fot. facebook.com/Ryszard Syryczyński
Lepiej uważać - sprawca nie został jeszcze ujęty
Pan Ryszard, który ostrzegał innych internautów, zgłosił sprawę do leśniczego. Jak donosi WP, szkło zostało uprzątnięte, lecz niedługo potem pojawiły się kolejne tabliczki i ostre fragmenty butelek rozsypane w lesie.
Autor ogłoszenia z groźbą poinformował, że będzie dalej rozsypywał szkło w różnych częściach lasu. Nie obędzie się bez interwencji policji, która powinna już być poinformowana o sprawie przez leśniczego. Każdą sytuację, w której widzimy rozrzucone śmieci czy niebezpieczne elementy, trzeba zgłosić odpowiednim służbom
Las Młochowski jest jednym z obszarów, który polecaliśmy na zimowe spacery ze względu na mniejszą popularność wśród mieszkańców Warszawy. Obecnie większość obiektów rekreacyjnych jest zamkniętych, więc środowisko naturalne jest jedynym miejscem, gdzie możemy uprawiać sport i oddychać swobodnie bez maseczki.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
[ EMBED-2847 ]
Źródło: Wirtualna Polska