Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Okiem Turystów > Kto tak jęczy i stęka nad Biebrzą? Żeby się przekonać wstałam przed świtem
Marta Lewkowicz-Popławska
Marta Lewkowicz-Popławska 24.09.2023 12:21

Kto tak jęczy i stęka nad Biebrzą? Żeby się przekonać wstałam przed świtem

Dzień Łosia
fot. Marta Lewkowicz-Popławska/Piotr Dombrowski

Miejscowi z długim stażem na wieść o tym, że chce zobaczyć łosia podsumowują krótko : „ A co Ty łosia nie widziałaś”? Widziałam. Ale w naturalnym środowisku dopiero raz. I ciągle mi mało. Postanowiłam więc, jako już właściwie miejscowa, tyle, że z krótkim stażem, wykorzystać okazję i wybrałam się na VI Dzień Łosia w Biebrzańskim Parku Narodowym. 

Było to jedno z wydarzeń zorganizowanych z inicjatyw kilku osób, którym zwierzęta te są szczególnie bliskie, w tym Piotra Dombrowskiego z BPN, współautora książki  "Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy". Termin dobrano nieprzypadkowo – jesień to szczególny czas dla tych ssaków. 

Jesienne amory łosi to bukowisko

We wrześniu z bagien niosą się niezbyt głośne, krótkie stękania i przeciągające się jęczenia. To bukowisko, czyli pora miłosnych uniesień łosi. Podchody i umizgi tych największych jeleniowatych trwają nawet do połowy października. Podczas rui samica płaczliwym głosem nawołuje samca. Ten, mało rozmowy podczas innych pór roku, wydaje wtedy z siebie charakterystyczne buczenie. 

Początkujący poszukiwacze stękających łosi mogą pomylić ich miłosne podrygi z rykiem jeleni. Bukowisko odbywa się bowiem w tym samym czasie co rykowisko. Jest jednak zdecydowanie cichsze. 

ŁOŚstrożna jazda przed świtem

Żeby usłyszeć, a przy odrobinie szczęścia także zobaczyć łosia, trzeba wstać bardzo wcześnie. Mój budzik ustawiony był na zupełnie niehumanitarną godzinę 4:15. Godzina zbiórki – 5:30. 

Pierwszy raz jechałam Carską Droga, czyli szosą otuloną lasami Biebrzańskiego Parku Narodowego, popularnie zwaną „Łosiostradą” , przed świtem. I jest to absolutnie magiczne doświadczenie. Z uwagi na to, że okoliczne tereny są domem dla licznych zwierząt, obowiązuje ograniczenie do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Przypominają o tym znaki „Jedź ŁOŚstrożnie. Zwolnij! Żyj i pozwól żyć innym”. Podpisano – łoś. Sama świadomość tego, że na drogę może wyjść dziki mieszkaniec lasu, każe zdjąć nogę z gazu. Niestety nie wszystkim. 

Tamtędy trzeba jechać wolniej nie tylko ze względu na bezpieczeństwo swoje i zwierząt. Warto, szczególnie o świecie, albo późnym wieczorem otworzyć szeroko okno. To, co można usłyszeć przypomina odgłosy z targu, tyle, że zakupy robią mieszkańcy lasu. Jest głośno i gwarno. Prawdziwe dźwiękowe show odbywa się jednak po zamknięciu drzwi samochodu.  

Wcale nie tak łatwo je zobaczyć

Gody łosi odgrywają się w głębi bagien i wilgotnych łąk. W większości są to miejsca niedostępne turystycznie, dlatego też ciężko jest obserwować te zwierzęta. – W Biebrzańskim Parku Narodowym wcale nie tak łatwo jest spotkać, ani zobaczyć łosia jak by się mogło wydawać. Kuszą je bagienne brzózki, przez co wcale nie mają wielkiej ochoty się stamtąd ruszać – tłumaczył Piotr Dombrowski, przewodnik grupy. Dopiero zimą, kiedy mokradła przestają być tak atrakcyjne, zwierzęta ta przenoszą się do lasu. 

-W Biebrzańskim Parku Narodowym łosie można spotkać w kilku miejscach. Bagno Ławki, Olsy Laskowieckie – tam warto się zapuścić. Także szlak Barwik-Gugny, szczególnie odcinek na Barwiku – tłumaczył Piotr Dombrowski. Tam właśnie, w okolicy wieży widokowej i kawałek dalej, już na czerwonym szlaku trwały poszukiwania gapiszonów podczas tegorocznego Dnia Łosia. 

Projekt bez nazwy (45).jpg

Zostawiłam samochód na parkingu i ruszyłam przed siebie. Las szybko przechodzi w bagienne zakrzaczenia wierzbowe i torfowiska niskie. Mniej więcej w połowie drogi do wieży znajduje się niska platforma widokowa służąca głównie do obserwacji ptaków. Te uciekają dosłownie sprzed nóg przy każdym stawianym kroku. Nigdzie tak dobrze nie smakowała mi naprędce zrobiona kanapka z serem jak tam, o świcie, przy odgłosach porykujących gdzieś obok jeleni. 

Projekt bez nazwy (44).jpg

Na szlaku mija się pamiątkowy głaz poświęcony ludziom blisko związanych z Biebrzą, a za dosłownie chwilę swoje schody oferuje wieża widokowa, skąd rozpościera się fantastyczny widok na okoliczne tereny. Tym razem można było pójść jeszcze dalej, bo nie zawsze bagna są aż tak łaskawe. Tegoroczny Dzień Łosia skończył się wynikiem czterech widzianych osobników. 

VI Dzień Łosia za nami

Czterogodzinny spacer w poszukiwaniu bukowiska zwieńczyły kawa, herbata, ciastka i plotki z Doliny Biebrzy. Każdy dostał także pamiątkową przypinkę. 

Projekt bez nazwy (43).jpg

Łoś należy do największych ssaków lądowych Europy: samce mogą osiągać wagę nawet do 700 kilogramów, samice "tylko" do 400 kilogramów. Ze względu na swoje duże rozmiary ciała, długie nogi i specyficzny sposób poruszania się, zwany inochodem, łosie uznawane są za zwierzęta flegmatyczne, spokojne i niepłochliwe. Pozory mogą jednak mylić.

Leśnicy odradzają podchodzenie do łosi, zbliżanie się oraz ich niepokojenie. Najlepiej obserwować je z daleka, albo spokojnie oddalić się od napotkanego zwierzęcia.