Burmistrz Karpacza zabiera głos ws. protestów. "Uprzedzaliśmy"
Karpacz co roku w sezonie zimowym był pełen turystów. Tym razem jest inaczej z powodu zasad kwarantanny narodowej, która praktycznie zamroziła turystykę. Władze miasta rozumieją zdesperowanie przedsiębiorców.
Burmistrz Karpacza wspiera przedsiębiorców
- Uprzedzaliśmy rządzących, że obywatelskie nieposłuszeństwo będzie możliwe i niestety ten scenariusz się realizuje. Wolelibyśmy wszyscy pracować w granicach prawa, ale przy tej iluzorycznej pomocy i świadomości, że to się nie skończy pewnie w lutym, nie dziwię się frustracji i determinacji ludzi - powiedział dla Onetu burmistrz Karpacza, Radosław Jęcek.
Mężczyzna bardzo chciałby, aby restrykcje uległy zmianie. Inną opcją jest możliwość wprowadzenia zmian w danych regionach czy miastach. Do urzędu miasta wpływają wnioski o zorganizowanie referendum w sprawie restrykcji.
- To inicjatywa oddolna. Mieszkańcy byli u mnie, informując o tym, że chcą coś takiego zrobić, jednocześnie wyraźnie wskazali, że nie jest to przeciwko lokalnej władzy. To uświadomienie rządzącym, że pomimo próśb nic się nie dzieje - uważa burmistrz.
- Jesteśmy świadomi, że nie utworzymy Republiki Karpacza, nie wystąpimy z granic Rzeczypospolitej. To bardziej pokazuje determinację, frustrację i konieczność zwrócenia uwagi na nasze problemy. [ ... ] Stoimy w pustym mieście. Stoki, hotele, pensjonaty, restauracje są nieczynne. To bardzo trudny i ciężki dla nas okres - podaje Jęcek. Pełną rozmowę z Onetem można znaleźć w serwisie YouTube.
Burmistrz Karpacza dodał, że miasto stara pomagać się lokalnym przedsiębiorcom, jednak jest to coraz trudniejsze. Restrykcje uderzyły także w samorządy, którym zaczyna brakować pieniędzy w budżecie. - Na moje biurko codziennie wpływa od kilku do kilkudziesięciu wniosków o zwolnienie z podatku od nieruchomości. To są symboliczne pomoce - zdradził.
Karpacz zmaga się z kryzysem, fot. pixabay.com/szlonzokzaparatem
Góralski bunt
Jak pisaliśmy wcześniej , według pierwszych zapowiedzi kwarantanna narodowa ma obowiązywać do 17 stycznia. W związku z nią zamknięte zostały wszelkie ośrodki narciarskie, lokale gastronomiczne, sklepy (z wyjątkiem spożywczych i przemysłowych), a także hotele i inne noclegownie.
Informacja o możliwym przedłużeniu obostrzeń sprawiła, że na południu Polski zorganizowany został protest "Góralskie veto" . Jego uczestnicy zapowiadają, że 18 stycznia otworzą swoje obiekty nawet, jeśli restrykcje zostaną przedłużone. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
Portalowi Turyści.pl udało się porozmawiać z działem marketingu Stacji Narciarskiej Winterpol Karpacz Biały Jar. Jak usłyszeliśmy, pomoc burmistrza Karpacza faktycznie była odczuwalna. - Zwolnień od podatków było bardzo dużo - zdradziła przedstawicielka firmy.
Kobieta dodała, że wiele lokalnych obiektów zamierza włączyć się w akcję "Góralskie weto". - Jest w Karpaczu grupa przedsiębiorców, która mocno się angażuje, bo są pod kreską i muszą coś zrobić - informuje nas dział marketingu stacji. Jak dodała kobieta, warunki w mieście są bardzo dobre. Od dawna nie było tyle śniegu i turyści nieustannie dzwonią z pytaniami o możliwość korzystania ze stoków.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Źródło: Onet