Hit na Krupówkach. "Sprzedaje nawet 200 sztuk dziennie"
Dla turystów wszystkie drogi w Zakopanem prowadzą na Krupówki. Masa restauracji, knajpek i stoisk przyciąga każdego. To tam odwiedzający miasto kupują pamiątki, a te potrafią być bardzo różnorodne. Od samurajskich mieczy, po maskotki i gadżety prosto z Chin.
Jak zdradzają w rozmowie z Interią lokalni sprzedawcy, goście szczególnie upodobali sobie pewien rodzaj upominku. Wykupują jeden konkretny produkt.
Pamiątki na Krupówkach. Turyści stawiają na “kicz”
Zakopane od lat jest jednym z najchętniej wybieranych polskich miast na zimowy wyjazd. Oprócz licznych górskich szlaków i atrakcji, turystów przyciągają oczywiście słynne Krupówki. Ci, którzy wielokrotnie je odwiedzali, doskonale wiedzą, co można tam kupić. Nie brakuje stoisk z oscypkami, miodami czy grzańcami, a także sklepików z pamiątkami.
Jak wynika z danych Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, “kiczowate produkty” generują tam ok. 80 proc. obrotu, z kolei rękodzieło zaledwie 20 proc. To pokazuje, że turyści wolą kupować tanie upominki sprowadzone z Chin.
Turyści w Zakopanem kupują ten produkt, bo jest najtańszy
Pan Jakub, który prowadzi sklep Regionaldecor stwierdził, że turyści przede wszystkim zwracają uwagę na ceny. - Rękodzieło jest dużo droższe niż produkty sprowadzane z Chin. Turyści wolą tandetę, bo jest tańsza - mówi. Inny sprzedawca, pan Zbyszek, który oferuje ręcznie robione drewniane owieczki, przyznaje, że najbardziej królują magnesy. - Sprzedajemy nawet 200 sztuk dziennie - zdradza.
Zdaniem Karola Wagnera, turyści na pewno woleliby kupować lokalne wyroby, jednak te zwyczajnie są za drogie. Dla przykładu drewniane owieczki, jakie sprzedaje na Krupówkach pan Zbyszek, potrafią kosztować od 45 zł do nawet 600 zł. - Nie wynika to z potrzeby czy niewyrobienia estetycznego, a już na pewno nie jest konsekwencją próby wciskania kiczu przez przedsiębiorców podhalańskich. Turyści wolą kupować chiński magnes za 5 złotych, a nie ręcznie robiony trzy razy droższy - przyznał Karol Wagner.
Ceny w Zakopanem
W sezonie zimowym ceny w Zakopanem idą w górę. Drożeją ceny posiłków w restauracjach, noclegów czy parkingów. Najgorzej mają rodziny z dziećmi, bo za nawet kilkudniowy wyjazd czeka ich wydatek minimum kilku tysięcy złotych.
Przykładowo, aby zaparkować samochód przy szlaku prowadzącym do Morskiego Oka, w tygodniu trzeba zapłacić 45 zł (za dobę), w weekend już 55 zł. Przy dużym zainteresowaniu cena może wzrosnąć nawet do 75 zł. Stawki mają obowiązywać do końca lutego, po czym obniżą się do 36 zł w tygodniu i 49 zł w weekend.
Źródło: Interia