Uwiecznił niebywałe zjawisko w górach, niedługo potem zmarł w okropnych okolicznościach. Przesąd o widmie wzbudza ciarki nawet u doświadczonych podróżnych
Góry, a zwłaszcza te wysokie, których szczyty sięgają chmur, pozwalają nam zaobserwować ciekawe zjawiska optyczne. Jednym z nich jest widmo Brockenu, znane turystom w Tatrach. Jest dosyć rzadkie i wiąże się z nim przerażający przesąd.
Niesamowite zjawisko optyczne
Widmo Brockenu to nic innego, jak nasz własny cień widziany na tle chmury. Mamy szansę go zaobserwować, gdy chmury wiszą nisko, a my stoimy wyżej, oświetlani przez promienie słońca.
Niekiedy wokół cienia pojawia się tęczowa aureola nazywana glorią. Powstaje przy specyficznej pogodzie, gdy niskim chmurom towarzyszy mgła. Kropelki wody zawieszone w powietrzu rozpraszają światło, które rozszczepione na poszczególne kolory tworzy pierścień otaczający cień.
Widmo Brockenu wzięło swoją nazwę od szczytu w górach Harz, gdzie zaobserwował je Johann Esaias Silberschlag. Było to w roku 1780, gdy niewiele osób uprawiało turystykę górską. Niemiecki pastor jako pierwszy opisał to zjawisko, więc miał prawo nadać mu swoją nazwę.
Przesąd można pokonać
Wśród taterników ukuł się przesąd dotyczący "mamidła górskiego" Wiele osób wierzy, że zobaczenie go, zwiastuje rychłą śmierć. Na potwierdzenie tej zależności można nawet przedstawić tragiczną historię Polaka.
Wybitny kompozytor i miłośnik Tatr Mieczysław Karłowicz zaobserwował i sfotografował widmo Brockenu na Suchych Czubach Kondrackich w 1907 roku. Zaledwie dwa lata później zginął pod Małym Kościelcem przysypany lawiną śnieżną.
Za wymyślenie przesądu w 1925 r. odpowiedzialny jest Jan Alfred Szczepański, publicysta, krytyk teatralny, a także taternik i alpinista. Podobno aby odczynić zły urok, trzeba zobaczyć widmo po raz trzeci. Od tej pory ma się już tylko szczęście podczas górskich wypraw i można czuć się bezpiecznie.
Góry to nie jedyne miejsce, gdzie można zobaczyć widmo
Góry nie są jedynym miejscem, gdzie można doświadczyć tego niezwykłego zjawiska optycznego. Pasażerowie samolotu również mają taką możliwość, choć nie widzą swojego cienia a cień całego samolotu.
Ciekawe jest również to, że obserwator widzi swój cień jak olbrzyma. Jest to pozorne powiększenie, ponieważ obserwujemy cień ze znacznej odległości - zupełnie jak film wyświetlany na ścianie przez rzutnik.
Dziś turyści nie obawiają się już górskiego mamidła, za to robią mnóstwo zdjęć i filmów. To najlepsza pamiątka z wycieczki, którą nie wszyscy mogą mieć. Zdarza się jednak, że się ktoś przestraszy - w końcu rzadko się zdarza możliwość zobaczenia olbrzyma na chmurze.
fot. widmo Brockenu/ commons.wikimedia.org/ Grelibre.net/ CC BY-SA 3.0/ https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en
Źródło: Onet, Wikipedia