Zdradzili całą historię o krzyżu na Giewoncie. Niewiarygodne wieści z Zakopanego
Giewont wielokrotnie był inspiracją dla malarzy, którzy upatrywali w nim coś więcej niż zwykły szczyt. Legendę o rycerzach śpiących pod górą rozsławili także literaci, a po raz pierwszy w powszechnej świadomości Polaków zagościł obraz sylwetki rycerza w 1880 r. dzięki Adamowi Asnykowi.
Giewont okazał się bezkonkurencyjny
Charakterystyczny szczyt pojawił się na pieczęci Zakopanego w 1875 r., a już na początku XIX wieku był powszechnie znany poza Podhalem. To właśnie symbolika miejsca zadecydowała o postawieniu krzyża, dla którego szukano miejsca w 1900 r.
Skąd wziął się pomysł postawienia krzyża na szczycie góry? We Włoszech pojawiła się taka moda w związku z przechodzeniem wieku XIX w XX. Dowiedział się o tym proboszcz parafii w Zakopanem, który wraz z mieszkańcami uzbierał fundusze na budowę ogromnego symbolu religijnego, który miał być dobrze widoczny z miejscowości.
Ks. Kazimierz Kaszelewski otrzymał propozycję postawienia krzyża na Czerwonych Wierchach, jednak nie były one tak symboliczne, jak Giewont. Po wybraniu miejsca trzeba było sprawdzić, jak duża musi być metalowa konstrukcja, by było ją widać z Zakopanego. W tym celu wykonano próbę z drewnianym krzyżem o wysokości 10,5 m. Było go widać, więc można było złożyć zamówienie.
Części przyjechały pociągiem
8 listopada 1900 r. poproszono o zaprojektowanie i wykonanie stalowego krzyża w Zakładzie Artystyczno-Ślusarskim Józefa Góreckiego i Spółki w Krakowie. Poszczególne części krzyża przyjechały do Zakopanego pociągiem 16 czerwca 1901 r. Wcześniej w ramach testów złożono w Krakowie.
Przed góralami pojawiło się kolejne wyzwanie - trzeba było wnieść na szczyt wszystkie elementy i materiały od budowy. Do Piekiełka w Dolinie Kondratowej wszystko można było przewieźć 18 furmankami, lecz później 500 górali wnosiło ciężkie tobołki na plecach. Konstrukcja ważyła niemal 2 tony, a cement potrzebny do fundamentów 400 kg.
Wcześniej w skale wykuto otwory, w których umieszczono podstawę krzyża. Montaż trwał pięć dni i zakończył się 8 lipca. Uroczystego poświęcenia krzyża dokonał ks. Władysław Bandurski (przyszły kapelana Legionów) 19 sierpnia 1901 r. W uroczystości uczestniczyło 300 osób.
Ogromna konstrukcja ma znaczenie symboliczne
Symbol Tatr ma 15 m wysokości, a jego ramiona rozciągają się na długości 5,5 m. Składa się z 400 elementów, w tym ozdobnych, takich jak okrągła plakieta z napisem: "Jesu Christo Deo, restitutæ per ipsum salutis MCM" (łac. Jezusowi Chrystusowi Bogu, w 1900 rocznicę przywrócenia przez Niego zbawienia). U podstawy napisano: "Zbawicielowi świata na przełomie wieków 1900/1901 parafia Zakopane ze swoim proboszczem postawiła krzyż ten wykonany w fabryce Józefa Góreckiego w Krakowie".
Sto lat później, w 2000 r. na krzyżu zamontowano kilka witraży, m.in. Chrystusa Miłosiernego z napisem "Jezu, ufam tobie". Niedługo potem TPN zdecydował o ich demontażu, ze względu na niebezpieczeństwo zachwiania się konstrukcji. Dodatkowe elementy działały jak żagiel, osłabiając cały krzyż.
Zabytkowy krzyż jubileuszowy wielokrotnie był miejscem manifestacji, np. w 1982 r. zawieszono na nim transparent z logiem "Solidarności", a w tym miesiącu baner Strajku Kobiet. Tego typu działania są jednak niedozwolone i traktowane tak, jak każdy wandalizm. Zakazane jest również wspinanie się na metalową konstrukcję, ponieważ stanowi symbol religijny i jest to niebezpieczne. Łatwo spaść w przepaść lub zostać porażonym piorunem. Krzyż bywa nazywany wielkim piorunochronem.
Źródło: Onet