Całe polskie miasto w rozpaczy. "Stanęliśmy w obliczu klęski finansowej". Kurort w ferie przyjmuje tłumy
Ferie w szkołach od wielu lat są planowane tak, by rozłożyć ruch turystyczny na okres sześciu tygodni. To pozwala na znalezienie noclegu turystom, a przedsiębiorcom na większy zarobek. W tym roku rząd postanowił skłonić Polaków do pozostania w domach, co odbije się na mieszkańcach górskich miejscowości, które są zależne gospodarczo od turystyki.
Ferie były nadzieją branży turystycznej
- Rządowy plan działań w walce z pandemią COVID-19 napawa nas wielkim niepokojem. Stanęliśmy w obliczu klęski finansowej – oświadczył w sobotę burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy cytowany przez Polsat News.
W sobotę na rządowej stronie gov.pl pojawiła się informacja, że "od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. będzie trwała w całym kraju przerwa w nauce, zastąpi ona dotychczasowe ferie zimowe, jednak dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe".
Byrdy słucha zaniepokojonych mieszkańców, którzy mają nadzieję na zmianę decyzji rządu. W obecnej sytuacji, gdy będą mieli zaledwie 2 tygodnie dużego zainteresowania swoimi usługami, nie uda im się zarobić wystarczająco dużo, by przetrwać do kolejnego sezonu.
Może zostać wprowadzony zakaz podróżowania
- Zaprezentowane pomysły napawają nas wielkim niepokojem, gdyż rzutują one w sposób skrajnie negatywny na całe miejscowości górskie żyjące z turystyki letniej i zimowej. Odbieram dziś wiele słów oburzenia od właścicieli wyciągów narciarskich, właścicieli hoteli, pensjonatów i kwater w domach prywatnych, szkół i serwisów narciarskich, pojedynczych instruktorów narciarstwa i snowboardu. Wszyscy stanęliśmy w obliczu klęski finansowej – napisał w oświadczeniu burmistrz Byrdy.
Oprócz krótkiej przerwy w szkołach, niepokojące są też słowa na temat zakazu organizowania wyjazdów. Enigmatyczne sformułowanie może dotyczyć imprez turystycznych takich jak obozy narciarskie dla dzieci i młodzieży, ale też prywatnych wyjazdów z rodziną.
- Dodatkowo docierają do nas kolejne projekty dalszych obostrzeń z zakazem podróżowania włącznie. To wszystko przeraża lokalne samorządy i przedsiębiorców - oświadczył burmistrz Szczyrku cytowany przez Polsat News. Zablokowanie możliwości wyjazdów pogrąży różne branże powiązane z turystyką.
1. Zrobił zdjęcie z Krakowa. Wszyscy patrzyli tylko na jedno. Nie do wiary2. Odkryto dalekosiężne plany PiS aż do 2030 roku. Ujawniono rządowy dokument ze szczegółową strategią3. Całe polskie miasto w rozpaczy. "Stanęliśmy w obliczu klęski finansowej". Kurort w ferie przyjmuje tłumy
Samorządowcy się nie poddadzą
Antoni Byrdy zapowiedział, że wraz z władzami innych miejscowości górskich będzie się starał wpłynąć na rząd. Mocne argumenty mają szansę przebić się przez obawy o zdrowie obywateli i rozprzestrzenianie się epidemii.
Burmistrz przedstawił przerażającą wizję tego, co czeka mieszkańców jego miasta, jeśli nie będą mogli przyjąć turystów zimą. Drastycznie spadnie poziom ich życia, a samorząd przez brak środków będzie musiał dokonać cięć w najważniejszych zadaniach które mu powierzono.
- Jako gospodarz Szczyrku nie chciałbym, abyśmy zostali zmuszeni do wyłączania oświetlenia ulicznego, zaniechania odśnieżania, a w górach jest to zimą bardzo drogie zadanie, czy zwalniania pracowników – oświadczył samorządowiec cytowany przez Polsat News.
Źródło: Polsat News