Ekolodzy domagają się nowego zakazu nad Morskim Okiem. Tym razem nie chodzi o konie
Tatrzański Park Narodowy co roku jest oblegany przez turystów. Według ekologów i aktywistów z fundacji Viva! liczba odwiedzających powinna zostać mocno ograniczona. Jak się okazuje, TPN rozważa tę opcję.
Trasa nad Morskie Oko pęka w szwach
Trasa nad Morskie Oko jest uwielbiana przez turystów. Stosunkowo łatwy do przejścia szlak idealnie nadaje się nawet dla rodzin z małymi dziećmi. Spacer nad jezioro z Palenicy Białczańskiej to świetny pomysł na jednodniową wycieczkę.
W szczycie sezonu letniego, nad Morskim Okiem są prawdziwe tłumy, zarówno na trasie, jak i w knajpach i nad samym jeziorem. Ekolodzy apelują, by ograniczyć dopuszczalną liczbę turystów.
Ekolodzy chcą ograniczenia liczby turystów nad Morskim Okiem
W sezonie letnim, tj. w lipcu i sierpniu nad Morskie Oko wybiera się ok. 400 tys. turystów. Według aktywistów z fundacji Viva! to zdecydowanie za dużo. W wyniku tak wzmożonej aktywności człowieka najbardziej cierpi na tym natura. Z tego powodu ekolodzy naciskają, by promować też mniej uczęszczane szlaki i "dać odpocząć" nazbyt eksplorowanej trasie.
- TPN wprowadza ograniczenia tymczasowe dla Kasprowego Wierchu ze względu na przyrodę, dlaczego nie może tego zrobić z Morskim Okiem? Czy tam nie ma cennego przyrodniczo świata? - dopytuje Anna Plaszczyk z fundacji Viva! cytowana przez "Fakt".
TPN rozważa ograniczenie liczby turystów
Jak się okazuje, Tatrzański Park Narodowy poważnie myśli nad tą sprawą. Władze TPN rozważają m.in. wprowadzenie elektronicznych tablic, które miałyby informować o liczbie zajętych miejsc parkingowych. W ten sposób potencjalni przyjezdni mieliby zostać odstraszeni i pojechać w inne miejsce.
Fundacja Viva! nie daje za wygraną. Przypomnimy, że to właśnie aktywiści z tej organizacji od lat toczą bój o wyzwolenie koni znad Morskiego Oka.