Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Joanna była w Darłówku. Opowiedziała nam wszystko o polskich turystach, a jednak
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 18.08.2020 17:15

Joanna była w Darłówku. Opowiedziała nam wszystko o polskich turystach, a jednak

Darłówek opowiedziała wszystko
Fot. Wikimedia Kac_zoR CC BY 2.5

Darłówek, jak Polacy bardzo często określają Darłówko, to jeden z częściej obieranych przez wczasowiczów kierunków. Nie jest żadnym zaskoczeniem, że podczas tegorocznego sezonu letniego nadmorski kurort cieszy się dużym napływem turystów. Biorąc pod uwagę relacje mieszkańców i osób związanych z branżą turystyczną, trudno teraz znaleźć miejscowość nad Bałtykiem, która nie jest oblegana przez urlopowiczów. Wpływ na to może mieć Polski Bon Turystyczny oraz fakt, że duża część Polaków zrezygnowała z wakacji za granicą.

Joanna regularnie odwiedza Darłówek już od wielu lat. Jak sama przyznała w wiadomości przesłanej do naszej redakcji, w nadmorskim kurorcie tłoczno bywa zarówno w sezonie letnim, jak i zimowym. Podczas trwania wakacji nasza redakcja czeka na wasze maile z historiami związanymi z wczasami. Właśnie w ramach tej akcji Joanna postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami. Nasza czytelniczka dokładnie opisała sytuację, jaka obecnie panuje w popularnej miejscowości.

Darłówek z dużym obłożeniem, jednak turyści potrafią się zachować

Z wiadomości przesłanej do nas przez Joannę wynika, że chociaż rzeczywiście Darłówek jest oblegany przez turystów, to wczasowicze, którzy odwiedzają nadmorski kurort, potrafią się zachować. Ze względu na to, że nasza czytelniczka bywa w tej miejscowości regularnie, to ma bardzo szerokie spojrzenie na całą sytuację. Początkowo Joanna obawiała się, że napływ Polaków rzeczywiście da wiele powodów do niepokoju.

- Od wielu lat przyjeżdżam do Darłówka w sezonie letnim i poza nim. Prawdziwie przerażona byłam w maju i czerwcu tym, co mnie spotkało i dawało jakieś wyobrażenie lata. Dziś mogę zdecydowanie zweryfikować swoje obawy - zaczęła Joanna.

W dalszej części okazało się jednak, że Polacy zachowują się wyjątkowo odpowiedzialnie. 

- Turyści na plaży owszem są i to licznie, jednak wyraźnie widać, że dystans społeczny został zachowywany. Większe oblężenie jest na dzikich plażach, gdzie zawsze byliśmy praktycznie sami. Gorzej z przejściem po deptaku, jednak w restauracjach czy sklepach, powiedzmy w 90 procentach turyści używają maseczek. Co do cen, nie dostrzegłam większych różnic w stosunku do ubiegłych lat, może jedynie droższe są napoje (piwo) - dodała nasza czytelniczka.

Joanna, która upatrzyła sobie Darłówek, na koniec wraz z pozdrowieniami dodała, że poleca wakacje nad polskim morzem. Z relacji naszej czytelniczki wynika, że chociaż tłumy rzeczywiście są odczuwalne, to część Polaków potrafi się zachować w odpowiedni sposób i poważnie traktuje zalecenia sanitarne dotyczące dystansowania się czy noszenia maseczek. Miejmy nadzieję, że podobnie sytuacja prezentuje się w pozostałych nadmorskich kurortach. Przypominamy, że podobnie jak Joanna, każdy z was może napisać do naszej redakcji wiadomość z historią dotyczącą tegorocznych wakacji. W innym z naszych artkułów pisaliśmy również o mieszkance Gdańska, która ma dość zachowania wczasowiczów.

Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: [email protected].

Po przepiękne zdjęcia i ciekawe treści turystyczne zapraszamy również na naszego Instagrama

Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!