Tajemnicze sceny i patrole w Beskidzie Niskim. Co sie dzieje?
Z tego artykułu dowiesz się:
jak Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych komentuje zjazd,
jaki jest cel patroli straży leśnej i policji,
czego dowiedzieli się dziennikarze.
Beskid Niski znalazł się pod lupą dziennikarzy portalu Onet.pl. Uwagę reporterów przyciągnął tajemniczy zjazd dyrektorów Lasów Państwowych, który oficjalnie ma charakter służbowy. W mediach pojawiły się jednak sugestie, że to forma świętowania imienin dyrektora generalnego. Okolica pilnowana jest przez patrole straży leśnej, a funkcjonariusze policji legitymują postronne osoby.
W Beskid Niski wybrały się najważniejsze osoby zarządzające lasami. Pod ośrodkiem Radocyna pojawiły się limuzyny, którymi przyjechało około dwudziestu osób. Dookoła można zaobserwować też patrole straży leśnej, które znajdują się między innymi na drogach dojazdowych. Tak we wtorek 1 grudnia rozpoczął się zjazd dyrektorów Lasów Państwowych. Na miejscu zjawili się również dziennikarze portalu onet.pl.
Beskid Niski miejscem imprezy okolicznościowej pod przykrywką zjazdu służbowego?
Beskid Niski to region, w którym można znaleźć ustronne i zaciszne ośrodki turystyczne. Zdaniem dziennikarzy Onet.pl dyrektorzy Lasów Państwowych nie bez przyczyny wybrali akurat ten w Radocynie, ponieważ podlega ona Janowi Kosiorowskiemu – szefowi krakowskich lasów i jednemu z założycieli Fundacji „Dla Niepodległej”.
Reporterzy, którzy znaleźli się na miejscu, by zebrać materiały na temat tego zjazdu, zostali wylegitymowani przez straż leśną. Dziennikarze, którzy zapytali o powód, usłyszeli, że to forma współpracy strażników z policją. Ta rzekomo miała na celu przeciwdziałanie przestępstwom.
– Policjanci Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach i jednostek jej podległych nie prowadzili żadnych wspólnych działań ze strażą leśną – słowa asp. szt. Grzegorza Szczepanka cytuje Onet.pl.
Według informatorów portalu z Lasów Państwowych zjazd dyrektorów nie ma nic wspólnego ze służbowymi naradami. Przekazane wiadomości jasno mówią, że takie spotkania powinny się odbywać zdalnie, a spotkanie w Beskidzie Niskim ma być imprezą okolicznościową.
– Panowie przyjechali do Małopolski, aby uczcić imieniny dyrektora generalnego. Stąd tak dużo strażników leśnych i sprawdzanie postronnych osób. Są jasne wytyczne o tym, aby w dobie pandemii narady odbywać za pomocą internetu – słowa rozmówcy cytuje Onet.pl.
– Jest zakaz wynajmowania pokoi hotelowych. A tutaj proszę ok. 20 dyrektorów, do tego trzeba doliczyć kierowców, których też gdzieś trzeba było zakwaterować. Pamiętać należy też o straży leśnej, leśnikach czy obsłudze ośrodka zaangażowanych w przygotowanie wszystkiego. To buta i arogancja – mówi kolejny informator portalu.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Onet.pl funkcjonariusze ze straży leśnej z kilku nadleśnictw pilnuje terenu ośrodka, a to oznacza, że dyrektor Kosiorowski musiał wydać zgodę na takie działania.
Beskid Niski obserwowany przez dziennikarzy
Dziennikarze popularnego portalu chcieli dowiedzieć się, w jakim celu dyrektorzy Lasów Państwowych wybrało się w Beskid Niski. Dlatego postanowili zapytać o to rzecznik prasową instytucji. Niestety większość kwestii nie została poruszona, a odpowiedź okazała się bardzo zwięzła.
– Narada, o którą Państwo pytacie, miała charakter służbowy, została zorganizowana zgodnie z obowiązującymi przepisami i w poszanowaniu przepisów dotyczących zwalczania pandemii – treść wiadomości cytuje Onet.pl.
Teksty wybrane dla Ciebie
Niedawno pisaliśmy również o tym, jak wyglądały kulisy podejmowania decyzji w sprawie otwarcia stoków narciarskich. Zarówno przedsiębiorcy, jak i turyści mogą nie być zadowoleni. O szczegółach dowiecie się z tego tekstu.
Źródło: Onet.pl