Zamknęli kolejne miejsca nad Bałtykiem. Turyści mogą się bardzo zawieść
Bałtyk w tym roku cieszy się wyjątkową popularnością. Powody mogą być różne - jedni wskazują na wpływ Polskiego Bonu Turystycznego, z którego korzysta juz mnóstwo Polaków. Inni przypuszczają, że osoby, które zazwyczaj spędzają wakacje np. nad Adriatykiem, chociaż zrezygnowały z wczasów za granicą z powodu pandemii koronawirusa, to wciąż chcą wypoczywać na plażach, dlatego wybierają polskie kurorty nadmorskie. W związku z podjętymi decyzjami, niektórzy mogą się jednak rozczarować.
Większość podróżnych kieruje się nad Bałtyk właśnie po to, aby wypoczywać na polskich kąpieliskach. Obecne w ostatnich dniach intensywne upały skłaniają do chłodzenia się w morzu. Jednak w wyniku dynamicznej zmiany, służby musiały podjąć decyzję o zamknięciu popularnych nadbałtyckich plaż. W sobotę 15 sierpnia oficjalnie poinformowano o wyłączeniu z użytkowania 4 kąpielisk, co niestety może rozczarować turystów.
Bałtyk: zamknięto 4 kolejne kąpieliska
Chociaż Bałtyk nie należy do najcieplejszych mórz, to obecnie jest bardzo atrakcyjnym kierunkiem wśród Polaków. Plaże w najpopularniejszych kurortach nadmorskich są przepełnione wczasowiczami, o czym już wielokrotnie informowały media. Niestety sytuacja polskiego morza ulega dynamicznym zmianom. Problemem jest zakwit sinic, których toksyny są bardzo niebezpieczne. W związku z tym służby sanitarne w porozumieniu z miejscowymi ratownikami zdecydowały o zamknięciu kolejnych 4 kąpielisk.
Odwiedzający Bałtyk mogą być rozczarowani, ale ze względu na bezpieczeństwo zamknięto kąpieliska: Gdynia Babie Doły, Jantar, Stegny I, Stegny II. Już nie po raz pierwszy sanepid decyduje się na wyłączanie popularnych kąpielisk z użytkowania. W tym roku sinice pojawiają się regularnie, na co wpływ mogą mieć wyjątkowo wysokie temperatury. Czerwone flagi na plażach oznaczają kategoryczny zakaz wchodzenia do wody. Kontakt z toksynami wydzielanymi podczas zakwitu bakterii może skończyć się poważnym zatruciem.
Sanepid poinformował, że Bałtyk jest stale obserwowany przez służby, które działają w porozumieniu z miejscowymi ratownikami. Jak informuje TVN24, sytuacja jest na tyle dynamiczna, że stan wód może ulegać zmianie nawet z godziny na godzinę. Tempo zmian jest spowodowane międz innymi upałami. O wszelkich zmianach służby sanepidu powiadamiają regularnie. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o sytuacji we Władysławowie, gdzie turyści znaleźli się na celowniku.
Źródło: Wirtualna Polska
Po przepiękne zdjęcia i ciekawe treści turystyczne zapraszamy również na naszego Instagrama
Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!