Australia: Niebo nagle zmieniło kolor na różowy. Przyczyna zjawiska zaskakuje
Mieszkańcy australijskiego miasteczka Mildury najedli się strachu, kiedy pewnego wieczoru niebo rozświetliła różowa poświata. Wielu z nich obawiało się, że to zwiastun nadchodzącej apokalipsy bądź lądowania obcych. W rzeczywistości przyczyna nie miała nic wspólnego z końcem świata czy innymi zjawiskami paranormalnymi. Niecodzienny widok nad miastem można było zaobserwować we wtorek, 19 lipca w mieście Mildura na północy stanu Wiktoria. Świadkowie natychmiast złapali za telefony, a zdjęcia tajemniczego zjawiska zaczęły krążyć w mediach społecznościowych.
Mieszkańców przeraziło różowe światło nad miastem
Różowa łuna rozlewająca się nad budynkami spowodowała dezorientację u mieszkańców Mildura. Jak podaje BBC, część gapiów obawiała się, że w stronę naszej planety leci niebezpieczna asteroida bądź spełniły się przewidywania pisarzy science fiction, a ludzkość czeka inwazja złowrogich przybyszów z kosmosu. - Zastanawiałam się, co to do diabła jest - opowiada Tammy Szumowski, mieszkanka Mildury w Australii w rozmowie z BBC. - Przed dziećmi próbowałam jednak zachować zimną krew. Mówiłam im, że nie ma się czym martwić - dodaje.
#Mildura and surrounds were treated to a spectacular sight tonight when a red light appeared in the sky.
— Sarah Tomlinson (@sarah_tomlinson) July 19, 2022
Was it aliens?
An aurora?
No, it appears to have been the hydroponic lights from a medicinal cannabis farm reflecting off cloud which is somehow the most Mildura answer ever. pic.twitter.com/Wfy63tRrng
Z kolei inna mieszkanka Mildury - Nikea Champion najpierw sądziła, że to po prostu nieznane jej zjawisko astronomiczne, jednak z czasem różowa poświata zaczęła jej się kojarzyć z otwierającym się portal do innego wymiaru niczym w popularnym obecnie serialu "Stranger Things".
- Pomyślałam: Vecna, czy to ty? - mówiła dziennikarzom Champion, odwołując się do głównego antagonisty czwartego sezonu serialu.
Wyjaśnienie zjawiska okazało się prozaiczne
Jak się wkrótce okazało, zmiana koloru nieba nie miała nic wspólnego z żadną z teorii spiskowych, które zaczęły krążyć w Internecie. Powodem, dla którego niebo nad australijskim miasteczkiem zaświeciło na różowo było naświetlanie upraw na pobliskiej plantacji marihuany.
Mieszkańcy dowiedzieli się, że na obrzeżach miasta znajduje się obiekt firmy Cann Group, która zajmuje się hodowlą konopi medycznych. Rzecznik przedsiębiorstwa Peter Crock wyjaśnił, że doszło do usterki i w związku z faktem, iż noc była pochmurna, hydroponiczne światła odbijały się od nich, tworząc "zachód słońca na sterydach". Niezwykłe zjawisko na niebie można było podziwiać przez prawie godzinę.
Warto zaznaczyć, że medyczna marihuana została zalegalizowana w Australii w 2016 roku, jednak jej rekreacyjne używanie jest zakazane. Ze względów bezpieczeństwa lokalizacje gospodarstw, w których hoduje się konopie indyjskie, są utajnione.
Hey @JaneBunn any reports of this scary but brilliant sky over Mildura tonight ?? pic.twitter.com/3WZ7FZj1zp
— Tim Green (@Tim_Green78) July 19, 2022
Najgorsze zachowania turystów na wakacjach. Sprawdź, czy nie popełniasz tych błędów
Kierunek Zambia. Jakie tajemnice skrywa jeden z najpiękniejszych krajów w Afryce?
Wakacje na Cyprze? Maseczki znów obowiązkowe w zamkniętych miejscach publicznych
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami, lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: [email protected].
Źródło: wydarzenia.interia.pl