Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Alarm na lotnisku Chopina. Wkroczyli mundurowi, zamieszanie wśród podróżnych i personelu
Kamila Sabatowska
Kamila Sabatowska 05.11.2024 06:20

Alarm na lotnisku Chopina. Wkroczyli mundurowi, zamieszanie wśród podróżnych i personelu

lotnisko Chopina
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Na lotnisku Chopina w Warszawie doszło do niepokojących wydarzeń. Dwóch pasażerów zostało zatrzymanych przez służby porządkowe. Z ich słów wynikało, że w bagażu przewożą niebezpieczne przedmioty. W związku z tym uruchomiono alarm bombowy.

Alarm bombowy na lotnisku Chopina

4 października br. na lotnisku Chopina w Warszawie wybuchło zamieszanie. Dwóch podróżnych lecących do Malagi i Dubaju podczas odprawy bagażowej poinformowało obsługę portu lotniczego, że w ich walizkach znajduje się bomba i broń.

Personel nie mógł pozostać obojętny na te informacje i czym prędzej wezwał na miejsce odpowiednie służby. Funkcjonariusze Grupy Interwencyjno-Śledczej (GIS) z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie pojawiły się przy podróżnych przekazujących niepokojące wiadomości w krótką chwilę.

Czytaj też: Listopadowy all inclusive w pięciogwiazdkowym hotelu. Leć wygrzać się na słońcu za 1462 zł

Znana linia lotnicza ogłosiła upadłość. Turyści z Polski zostali na lodzie i bez pieniędzy

Interwencja mundurowych na Okęciu

Wezwani na miejsce funkcjonariusze zajęli się podróżnymi, przez których wszczęto alarm. Personel pracujący na lotnisku starał się wówczas zapanować nad pozostałymi osobami czekającymi na swój samolot.

Pasażerowie zostali odizolowani od reszty podróżnych, a strefa wokół stanowiska odprawy została zabezpieczona, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obecnym na lotnisku - dowiadujemy się z oficjalnych informacji przekazanych przez lotnisko Chopina w Warszawie.

Podczas przeszukania bagaży, w których rzekomo miały znajdować się niebezpieczne przedmioty, mężczyźni poinformowali służby, że ich słowa to żart. Mimo to pełna procedura, którą należy wykonać w wyniku alarmu bombowego, musiała zostać przeprowadzona.

Podróżni poniosą konsekwencje "żartu"

Mimo że w bagażach mężczyzn rzeczywiście nie było ani broni, ani materiałów wybuchowych, w związku ze swoim zachowaniem musieli ponieść konsekwencje. Okazuje się, że nie tylko zostali ukarani mandatem w wysokości 500 zł, ale także ich dalsza podróż została uniemożliwiona przez służby.

W Polsce takie działania mogą prowadzić do kary więzienia oraz wysokich grzywien. Fałszywe alarmy bombowe są kwalifikowane jako przestępstwo, a sprawcy mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności nie tylko za wywołanie paniki, ale również za koszty działań operacyjnych - informują eksperci ds. pasażerów AirCashBack.

Czytaj też: Tam Polacy polecą na all inclusive w 2025 roku. Turcja będzie miała poważną konkurencję