4 tony śniętych ryb w jeziorze na Dolnym Śląsku. Eksperci mają pewną teorię
Od piątku 25 sierpnia do środy wyłowiono aż cztery tony śniętych ryb z Jeziora Koskowickiego pod Legnicą na Dolnym Śląsku. Sytuacja jest monitorowana, a eksperci mają swoją teorię co do przyczyny tej ekologicznej tragedii.
Według służb Jezioro Koskowickie to bardzo specyficzny zbiornik.
Cztery tony śniętych ryb w jeziorze
- Od piątku do dziś wyłowiliśmy ponad 4 tony śniętych ryb. Cały czas je wyławiamy. Nie ma nowych śnięć. Są to ryby, które padły wcześniej - powiedział Mariusz Ból, zastępca dyrektora Okręgu Polskiego Związku Wędkarstwa w Legnicy.
Pierwsze pojedyncze przypadki śniętych ryb pojawiły się w Jeziorze Koskowickim 18 sierpnia. Zaczęto monitorować okolicę. Dopiero od piątku 25 sierpnia rozpoczął się istny wysyp śniętych ryb.
Przyczyna śnięcia ryb w Jeziorze Koskowickim
Sytuację monitorują Wody Polskie we współpracy ze strażą pożarną i samorządami.
- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska pobrał próbki wody i ma ustalić bezpośrednią przyczynę. Wiele wskazuje na to, że doszło do przyduchy. Ryby nie mogły funkcjonować w tym zbiorniku z powodu niskiego natlenienia wody - oznajmił Jarosław Garbacz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Jezioro Koskowickie to specyficzny zbiornik
Eksperci wskazują, że Jezioro Koskowickie to bardzo specyficzny zbiornik wodny, w dodatku dość płytki. W najgłębszym miejscu osiąga zaledwie trzy metry. Wstępnie wykluczono też obecność substancji chemicznych w wodzie.