13-latek zgubił się w Beskidach. Szukał go cały zastęp ratowników, uratowała go pomysłowość
Do strasznych wydarzeń doszło w miniony weekend w Beskidach. 13-latek wraz z ojcem udał się na jeden ze szlaków, a po czasie jego opiekun zorientował się, że nie ma go nigdzie w pobliżu. Rozpoczął poszukiwania na własną rękę, jednak nie przyniosły one zamierzonego celu.
13-latek zaginął w górach
Wycieczka ojca z synem rozpoczęła się na dworcu PKP w Suchej Beskidzkiej. Stamtąd podążali żółtym szlakiem przez przełęcz Przysłop w kierunku Jałowca. Finalnie przed nocą chcieli dostać się do chatki Adamy, gdzie zaplanowali nocleg.
Niestety na Kiczorze mężczyzna zorientował się, że stracił nastolatka z oczu, a rozpaczliwe próby znalezienia go w najbliżej okolicy nic nie dały. Po bezskutecznych poszukiwaniach na własną rękę zdecydował, że nie ma innego wyjścia, jak powiadomić o zaistniałej sytuacji ratowników GOPR.
“Powinni dawać mandaty”. W klapeczkach, z ręcznikiem na ramieniu ruszyła w Tatry WysokieChłopca szukało 21 ratowników
Na poszukiwania 13-latka po przeprowadzeniu wywiadu ruszyło 21 ratowników GOPR Beskidy. W akcji brały udział zarówno zespoły piesze, jak i zmotoryzowane. Zaangażowała się również Policja, dzięki której ustalono, że osobę o podobnym rysopisie widziano przemieszczającą się w kierunku Jałowca.
Tam udała się cześć biorących udział w akcji ratowników, jednak żaden z nich nie spodziewał się tego, co znaleźli na miejscu. W książce wpisów znaleziono bezcenne informacje, które znacznie ułatwiły poszukiwania. Trzeba przyznać, że nastolatek wykazał się nie lada pomysłowością.
Książka wpisów pomogła ratownikom
W książce wpisów znajdowało się imię i nazwisko chłopca i apel o pomoc, by mógł odnaleźć ojca. Leśniczemu udało się go zlokalizować i wraz z innymi ratownikami przetransportowano go do miejsca, gdzie ze swoim pełnoprawnym opiekunem został oddany w ręce policjantów.
Wątpliwości nie podlega jednak fakt, że każdy, kto planuje górską wycieczkę, zwłaszcza z osobami młodszymi powinien uważać nie tylko na siebie, ale i kompana wędrówki. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło i dzięki szybkiej akcji GOPR Beskidy chłopiec wrócił cały i zdrowy do ojca.
Czytaj też: "Tego szukają arabscy turyści w Polsce". 43-sekundowy film wyjaśnia wszystko