Będą kontrole na Podhalu. Znamy szczegóły
Z tego artykułu dowiesz się:
co jest powodem kontroli,
w jaki sposób będą przebiegać,
co będą sprawdzać funkcjonariusze.
Zima w przyszłym roku będzie wyglądać zupełnie inaczej niż dotychczas ze względu na trwającą pandemię koronawirusa. Już teraz zapowiedziano kontrole na stokach narciarskich. Policja będzie sprawdzać przede wszystkim, czy zachowywane są zasady sanitarne.
Zima pod znakiem kontroli
W ostatni weekend doszło do wysypu turystów na jednej ze stacji narciarskich w Krynicy-Zdroju. W związku z tymi wydarzeniami Minister Zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział kontrole na stacjach narciarskich. Zagroził również, że jeżeli Polacy nie zaczną przestrzegać zasad, stoki zostaną zamknięte.
- Na Podhalu jak na razie ruszył jeden stok narciarski, jednak można spodziewać się, że w najbliższych dniach otworzą się kolejne. Dlatego tatrzańscy policjanci już rozmawiają z właścicielami stacji narciarskich o tym, jak przygotowali swoje ośrodku pod kątem przepisów sanitarnych. To na właścicielach stacji narciarskich spoczywa bowiem obowiązek przystosowania swoich ośrodków do nowych wymogów – mówi asp. Sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
Policja poinformowała, że kontrole na Podhalu prowadzone będą wyrywkowo. Wieczorek dodaje, że będą to patrole specjalnie dedykowane do kontroli stoków pod kątem przestrzegania przepisów sanitarnych. W sezonie pojawią się również patrole narciarskie na stokach.
Nowe zasady na stokach narciarskich
Według ustaleń rządu z właścicielami stacji narciarskich, wyciągi będą mogły funkcjonować o ile spełnią ustalone zasady sanitarne. Wylicza się przede wszystkim 100 metrów kwadratowych na każdego narciarza na stacji, obowiązek zasłaniania nosa i ust, czy zachowania dystansu społecznego.
Ponadto właściciele stacji zobowiązali się do dezynfekcji części wspólnych, a na stacji mają pojawiać się często komunikaty o konieczności stosowania dystansu i zasłaniania ust i nosa. Największym problemem okazało się jednak zorganizowanie strefy przy dolnych stacjach wyciągów, gdzie skupia się najwięcej osób. Widoczne to było na zdjęciach z Krynicy-Zdroju.
- To jest najtrudniejszy element. Myśmy już wcześniej, jeszcze przed decyzją rządu, opracowali cały nasz protokół dotyczący obsługi turystów. Chodzi m.in. o wytyczenie tunelów przed dolnymi stacjami wyciągów krzesełkowych. Wiadomo, że wszyscy muszą wyjechać kolejką na górę, więc należy się spodziewać tłumu - mówi Andrzej Hyc ze stacji narciarskiej na Harendzie w Zakopanem.
- Myślę, że specjalne tunele prowadzące do wyciągu zadziałają. Choć trzeba powiedzieć, że kolejki do wyciągów z pewnością się wydłużą. Jest to jednak jedyna droga do tego, by ośrodki narciarskie mogły funkcjonować – dodaje Hyc.
Hyc poinformował ponadto, że na ten sezon na stacji zostaną zatrudnieni dodatkowi ludzie, których zadaniem będzie tylko i wyłącznie upominanie turystów oraz pilnowanie, czy środki bezpieczeństwa zostaną zachowane.
Jan Walkosz Jambor ze stacji Polana Szymoszkowa w Zakopanem dodał, że obowiązkiem każdego narciarza będzie również zakrywanie ust i nosa w oczekiwaniu na wyjazd wyciągiem, jak i podczas jazdy.
- Osoby bez zakrycia ust i nosa nie będą wpuszczane na wyciąg. Co więcej będziemy musieli też zablokować karnet wykupiony przez narciarza – zaznacza.
Restauracje zaś i punkty gastronomiczne przy stacjach narciarskich będą czynne, wydawać będą jednak wyłącznie posiłki na wynos. Jambor dodaje, że można spodziewać się wielu kontroli w sezonie, dlatego ważne jest, aby zachować dyscyplinę.
- Jest to w interesie nas wszystkich. Takie są przepisy i do tego musimy się dostosować – kwituje.
Źródło: Katowice Nasze Miasto