Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Zamek Ogrodzieniec. Legenda o czarnym psie straszy przyjezdnych
Sara Osiecka
Sara Osiecka 14.01.2021 15:03

Zamek Ogrodzieniec. Legenda o czarnym psie straszy przyjezdnych

Zamek Ogrodzieniec i legenda o psie
wikipedia.org Jakub Hałun CC BY-SA 3.0

Zamek Ogrodzieniec na Śląsku jest jednym z obowiązkowych przystanków podczas wyprawy Szlakiem Orlich Gniazd. Malownicze ruiny mają niezwykły, romantyczny klimat, a krążące o nim legendy tylko dodają mu mrocznej atmosfery.

Zamek nawiedza widmo psa?

Wśród turystów i mieszkańców okolicy znana jest opowieść o czarnym, dużym psie, który biega po ruinach, ciągnąć za sobą 3-metrowy łańcuch. Po raz pierwszy wspomina się o nim w podaniach z XVII wieku, kiedy to budowla została sprzedana Stanisławowi Warszyckiemu. Choć był wybitnym patriotą i wojem, dbającym o swoich gości oraz rozwój rzemiosła, niektórzy wspominają, że był okrutnym panem.

Miał uwielbiać wszelkiego rodzaju tortury, którym poddawał swoje żony. Ponoć wystarczył mu byle jaki powód, by bezlitośnie zadawać ból. Słynny był przypadek, gdy jedną z małżonek chłostał na oczach ludu, drugą zaś żywcem zamurował. 

Za swoje przewinienia został za życia porwany przez samego diabła do piekła, gdzie miał odpokutować swoje winy. Niespokojny duch miał jednak wracać nocami do zamku, gdzie ukrył ogromny skarb. Nawet po śmierci nie chciał, by ktokolwiek go znalazł i strzegł go jako duch.

Być może przybrał postać czarnego psa, który brzęczy swoim łańcuchem, odstraszając śmiałków gotowych zbadać ruiny. Według relacji mieszkańców żaden koń nie chce po zmroku przekroczyć zamkowej bramy, mimo że na dziedzińcu zieleni się trawa.

Pewnej nocy młody chłopak postanowił na własnej skórze sprawdzić, czy w plotkach jest choć ziarno prawdy i postanowił spędzić noc na dziedzińcu zamku. Po powrocie opowiedział o mrocznym doświadczeniu, jakie go spotkało.

W środku nocy miał usłyszeć sławny brzęk łańuchów i warczenie bardzo blisko siebie. Choć noc była jasna od pełni księżyca niczego nie zauważył, odgłosy jednak nie ustawały. Przestraszył się, czując na karku zimny oddech. Rzucił się do ucieczki co sił w nogach, by ostatecznie wskoczyć do pobliskiego stawu.

Tam zobaczył ogromny łeb psa, jednak miał szczęście - noc się skończyła, kogut zaczął piać, a postać psa pobiegła do zamku. Pogłosek o dziwnych dźwiękach czy niepokojącej atmosferze wśród ruin jest o wiele więcej, co na pewno zachęca miłośników tajemnic do zwiedzenia ruin.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Źródło: zamkipolskie.net.pl