Właśnie wykryli pierwszych zakażonych koronawirusem. Do tej pory byli wolni od pandemii, czarny scenariusz na rajskiej wyspie
Wyspy to miejsce, do których pandemia zwykle dociera z opóźnieniem – zwłaszcza te najmniejsze. Podobnie było z regionem, który do tej pory był rajem wolnym od widma koronawirusa. Mieszkańcy przez te wszystkie miesiące, gdy większość krajów mierzyło się z ogromnymi problemami, mogli żyć beztrosko. Niestety ten czas dobiegł końca. Potwierdzono pierwszy przypadek SARS-CoV-2. Szczegóły podaje Polsat News.
Gdybyśmy jeszcze nie tak dawno opuścili Europę i przeprowadzili się na Wyspy Marshalla, moglibyśmy zdziwić się rajskim nastrojem i beztroską mieszkańców. Powód jest dosyć jasny i jego sekret nie tkwi jedynie w miejscowych atrakcjach. Chociaż może trudno w to uwierzyć, ale w tym kraju jeszcze do niedawna nie było ani jednej zarażonej koronawirusem osoby. Niestety władze potwierdziły właśnie, że i tam dotarła pandemia.
Wyspy Marshalla potwierdziły pierwszy przypadek koronawirusa. Do tej pory kraj był poza zasięgiem pandemii
Wyspy Marshalla niestety zakończyły okres, w którym były wolne od pandemii. Władze potwierdziły, że na terenie kraju pojawiły się pierwsze przypadki koronawirusa. Rząd szybko zareagował na tę sytuację, zwracając się ze specjalnym apelem do społeczeństwa. SARS-CoV-2 znajduje drogę do kolejnych miejsc, które jeszcze niedawno cieszyły się bezpieczeństwem.
Z oświadczenia władz Wysp Marshalla wynika, że na terenie kraju pojawiły się dwie osoby zarażone koronawirusem. Obecność SARS-CoV-2 została potwierdzona u 35-letniej kobiety oraz 46-letniego mężczyzny. Oboje pracują w amerykańskiej bazie wojskowej w atolu Kwajalein. Zarażeni przybyli bezpośrednim lotem wojskowym z Honolulu.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Polsat News pierwsi zarażeni, którzy pojawili się na terenie Wysp Marshalla, jak dotąd przechodzą COVID-19 bezobjawowo. Dzięki szybkiej reakcji służb zostały natychmiast odizolowani po przylocie. W związku z tą sytuacją władze kraju wydały specjalne oświadczenie dotyczące ryzyka epidemii.
Jak informuje Polsat News, w opinii władz nie ma ryzyka rozprzestrzenienia się koronawirusa w społeczeństwie i w związku z tym nie zachodzi konieczność wprowadzania żadnych restrykcji dotyczących przemieszczania się. Zaapelowano jednak o zachowanie czujności, chociaż obecna sytuacja nie powinna doprowadzić do robienia zakupów w panice. Zlecono natomiast utrzymywanie zapasów jedzenia i leków na 2 do 4 tygodni.
Wyspy Marshalla zabezpieczyły się przed pandemią
Wyspy Marshalla podjęły zdecydowane kroki, by zabezpieczyć się przed pandemią. W marcu władze zdecydowały się zamknąć granice kraju, aby nie doszło do sprowadzenia wirusa na teren państwa. Złagodzenie restrykcji nastąpiło w czerwcu, gdy pozwolono na przyjeżdżanie pracowników amerykańskiej bazy. Osoby te jednak musiały przejść okres trzytygodniowej kwarantanny.
Z danych BBC wynika, że republika do niedawna należała do nielicznego grona krajów bez potwierdzonego zarażenia. Wyspy Marshalla zamieszkiwane są przez około 55 tysięcy osób. Niestety okres bezpieczeństwa dobiegł końca. Według danych jednak nadal pozostają miejsca, do których pandemia nie dotarła, chociaż jest ich coraz mniej.
Według informacji przekazanych przez BBC bezpiecznymi miejscami nadal są Kiribati, Mikronezja, Nauru, Palau, Samoa, Tonga, Tuvalu oraz Vanuatu. Tam wciąż nie odnotowano ani jednego przypadku SARS-CoV-2. To nieliczne tereny, do których nie dotarł SARS-CoV-2. Obserwując sytuację, która panuje w Europie, aż trudno w to uwierzyć.
Wiele europejskich krajów zmaga się obecnie z drugą falą zarażeń, która uderzyła z wielką siłą. Na przejściach granicznych pojawiają się coraz bardziej restrykcyjne obostrzenia. Niedawno nieoczekiwanie zapadła decyzja o całkowitym zamknięciu granicy Polski z jednym z sąsiadów, o czym możecie przeczytać w naszym artykule.
Źródło: Polsat News