Olga pojechała z przyjaciółmi na urlop. Zaczął się koszmar, każdego dnia było gorzej, można tylko współczuć
Wyjazd ze znajomymi często jawi się jako idealna okazja do większej integracji, wesołej atmosfery lub po prostu wypoczynku z bliskimi. Niestety, w przypadku Olgi, czytelniczki Wirtualnej Polski, recepta na relaksującą wycieczkę spaliła już na pierwszych etapach podróży. Powód? Różnice w poglądach wakacyjnych.
Jedna decyzja zmieniła wyjazd w pasmo niepowodzeń
Olga na łamach WP opowiedziała o swoich wakacjach na słonecznej Sycylii. Jak sama deklaruje, wyjazd ze znajomymi to dla niej chleb powszedni, jednak tym razem towarzystwo przyczyniło się do niemałej dezorganizacji urlopu. W obliczu pandemii koronawirusa wraz z mężem musiała zrezygnować z kilku opcji, lecz gdy znalazła tanie bilety (i jeszcze tańszą bazę noclegową) postanowiła postawić na południe Włoch. Kierunkiem podzieliła się ze znajomą parą, która zapytała, czy może dołączyć. Wtedy Olga nie widziała najmniejszego problemu.
Wyjazd w wykonaniu Olgi i jej męża to głównie małe knajpki, lokalne targowiska, punkty mniej uczęszczane przez turystów, a także galerie sztuki i muzea. Co więcej, turystka podczas urlopu woli stołować się w miejscowych lokalach i “chłonąć” lokalną kulturę, zamiast martwić się o jadłospis, plan dnia i finanse. Olga zazwyczaj organizuje budżet wcześniej, przeznaczając pewną kwotę na poszczególne elementy wypadu, co oszczędza jej zmartwień. Niestety, już na sycylijskim lotnisku znajomi chcieli postawić na swoją kartę. Aby zaoszczędzić, współtowarzysze planowali skorzystać z komunikacji miejskiej, a Olga - z taksówki. Był to dopiero początek problemów.
Wyjazd bez nadziei na sukces
– Ostatecznie i tak skończyliśmy w taksówce, bo pomyliliśmy autobusy i straciliśmy 2 godziny. Byłam wściekła, ale tego dnia miałam w planach tylko kolację w poleconej knajpie i włóczęgę po barach. To też nie pasowało naszym znajomym, bo zakładali, że dziennie mogą wydać 25 euro. Ciekawe, czy na wakacjach w Polsce też zakładaliby, że 100 zł na dwie osoby to wystarczająca kwota? – opisuje na łamach WP swój wyjazd sama turystka.
Według ustaleń Wirtualnej Polski, Olga nadal jest na Sycylii, lecz od wtorku (18 sierpnia) nie rozmawia ze znajomymi. Kłotnie generował problem gastronomii (Olga miała specjalny budżet na knajpy, nie chce gotować na urlopie), a współtowarzysze woleliby zaoszczędzić na jedzeniu. Jak deklaruje sama turystka, towarzysząca jej para miała być momentami roszczeniowa i niezaznajomiona ze specyfiką wyspy, słowem - wyjazd chyli się ku upadkowi. Jednakże, nie jest to przypadek tak ekstremalny, jak przygoda pani Renaty i jej teściowej.
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: [email protected].
Źródło: Wirtualna Polska
Po przepiękne zdjęcia i ciekawe treści turystyczne zapraszamy również na naszego Instagrama
Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!