Wyżyny absurdu we Władysławowie. Nawet władze nic nie mogą zrobić
Władysławowo ponownie usłyszało o obiekcie, który spędza sen z powiek miłośnikom nadmorskiego krajobrazu. Władze lokalne okazują się bezsilne wobec decyzji administracyjnych, a sam właściciel - zniknął. Turyści są zgodni - odnowić albo zlikwidować.
Władysławowo w cieniu zjeżdżalni
Absurdom regionu postanowili przyjrzeć się bliżej reporterzy Wirtualnej Polski. Sprawą, która dzieli całe Władysławowo, jest “porzucona” na jednej z plaż zjeżdżalnia, która już od kilku dobrych lat nie jest użytkowana, jednak konstrukcja nadal “straszy” przyjezdnych. Dla wielu turystów, którzy najpewniej solidaryzowaliby się z praktykami urlopowiczów na południu , obszar niedziałającej zjeżdżalni jest idealnym pretekstem do rzucenia butelki, papierosa, czy też paczki po chipsach. W sprawie interweniował samorząd, jednak jak na razie - bezskutecznie.
- Trzy lata temu nie przedłużyliśmy dzierżawy podmiotowi, który prowadzi tę zjeżdżalnię. Wezwaliśmy osobę, która by ją rozebrała, [ale] ta osoba tego nie zrobiła. Wystąpiliśmy do Wojewódzkiego Inspektora Budowlanego - wyjaśnia w rozmowie z WP Roman Kużel, burmistrz Władysławowa.
Zjeżdżalnia musi zniknąć? Władysławowo o losach porzuconej ślizgawki
Dziennikarze WP zapytali plażowiczów co myślą o niedziałającej zjeżdżalni. Zarówno Władysławowo, jak i przyjezdni są zgodni - szybkie odrestaurowanie i włączenie do ruchu turystycznego, albo równie dynamiczna rozbiórka. Sprawa jest o tyle kontrowersyjna, że nawet urzędnicy nie są w stanie określić stanu prawnego atrakcji. Jak się okazuje, już od kilku lat władze czekają na oficjalną decyzję Inspektoratu.
- Ponad trzy lata toczy się postępowanie administracyjne. Wedle mojej wiedzy do dnia dzisiejszego Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nie wydał decyzji administracyjnej, czy obiekt jest legalny, czy nie - zaznacza burmistrz Władysławowa.
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: redakcja@turysci.pl .
Źródło: Wirtualna Polska