Wieża widokowa, z której nic nie widać? W tym polskim mieście to możliwe
Nieudane inwestycje czasem się zdarzają. Niekończące się remonty dróg, wiecznie przeciągane plany budowy nowych nieruchomości czy wieloletnie projekty, które okazują się finansową studnią bez dna to w wielu miejscach norma. W tym przypadku budowlana klapa kosztowała miasto 350 tys. zł.
W jednym z polskich miast stanęła dziewięciometrowa wieża widokowa, która - może się wydawać - z założenia miała dać mieszkańcom możliwość podziwiania okolicy z góry. Jak się okazuje, pomysłodawcy nie przewidzieli tej funkcji.
Wydali 350 zł na wieżę
Wieża stanęła w Parku Świetlików we Wrocławiu i kosztowała ok. 350 tys. zł. Inwestycja powstała w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego jako część projektu “Zieleń i Sport we Wrocławiu - Gajowice, Maślice, Ołbin i Zakrzów”. Cały projekt ma wynieść ok. 2 mln zł.
Urzędnicy twierdzą, że wieża widokowa wcale nie musi służyć do oglądania okolicy, a… obserwacji ptactwa. - To pomysłodawcy wybierają sobie miejsce i nie jest naszą rolą dyskutowanie, czy ono jest super - powiedział Marek Szempliński, rzecznik prasowy Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu w rozmowie z Polsat News.
Tak miało być?
Rzecznik wrocławskiej zieleni miejskiej tłumaczy, że wieża specjalną funkcję. - Ona służy do obserwacji przyrodniczych i jak najbardziej się wpisuje w te oczekiwania, ponieważ jest na terenie przyrodniczo ciekawym - oznajmił.
Podobnie tłumaczył się prezydent miasta Jacek Sutryk nazywając projekt wieżą ornitologiczną. “Miejsce do obserwacji ptaków, które w te okolice przyciągają warunki naturalne, czyli bliskość wody i przestrzeń pokryta roślinnością” - czytamy na Facebooku prezydenta.
Internauci podzieleni
Wielu internautów wyśmiewa pomysł wysokiej wieży wśród drzew i wskazuje, że z założenia tego typu budowle mają dawać możliwość obserwowania rozpościerającej się panoramy. W tym przypadku będzie to widok na okoliczne drzewa i - jak twierdzą urzędnicy - ptaki.
