Wcale nie Wrocław. Amerykanka pokochała polskie miasto nad Odrą. "Jest w nim tyle do zobaczenia"
Polska zazwyczaj nie jest pierwszym wyborem, który przychodzi na myśl turystom ze Stanów Zjednoczonych planującym podróż po Europie. Inaczej było w przypadku Katie Smith, młodej Amerykanki z Minnesoty, która od 10 lat regularnie odwiedza Polskę. Turystka zakochała się w pewnym miasteczku na Dolnym Śląsku. Przez wieki było ono jednym z najważniejszych i najpiękniejszych miast położonych nad Odrą.
Amerykanka zauroczona w Polsce. Pierwszy raz przyleciała tu 10 lat temu
W ostatnich latach Polska stała się coraz bardziej popularna wśród zagranicznych turystów. Obcokrajowcy doceniają nie tylko kurorty nad Bałtykiem czy stolicę usłaną atrakcjami turystycznymi, ale również Małopolskę i Podhale. Szczególnym zainteresowaniem południowe regiony kraju cieszą się wśród turystów z krajów arabskich, takich jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt czy Arabia Saudyjska. Jednak wzrost liczby zwiedzających obserwuje także województwo dolnośląskie, które od lat systematycznie rozwija się w branży turystycznej.
Wielu turystów jest mile zaskoczonych podczas wizyty w Polsce. Do licznego grona szczęśliwych z przyjazdu do naszego kraju dołączyła Katie Smith. Amerykanka na co dzień mieszka w Minneapolis w stanie Minnesota, jednak od przeszło 10 lat jest silnie związana z Polską. Jej przygoda z odległym europejskich państwem zaczęła się od obozu językowego organizowanego w polskich górach, jednak na tym nie poprzestała. W kolejnych latach zaczęła poznawać kolejne nieznane regiony naszego kraju.
"Więcej z nimi nie polecę!". Skandal w samolocie LOT. Dziennikarz pokazał, do czego został zmuszony Najmniejsza wieś w Polsce, gdzie słychać tylko śpiew ptaków. Prawie wszystkie domy stoją pusteMiasto na Dolnym Śląsku ujęło turystkę za serce
Katie jako native speakerka pomagała obozowiczom w nauce języka angielskiego, z którymi przyjaźni się do teraz. To na ich zaproszenie w wieku 12 lat przyjechała po raz pierwszy na Dolny Śląsk. Zdecydowała się na Głogów, ponieważ to właśnie tutaj mieszkają organizatorzy obozu — Zbyszek i Edyta Wierzchowscy, których nazywa swoimi polskimi rodzicami.
Chciałam zobaczyć jak żyją moi przyjaciele, co jedzą, co robią na co dzień. Po tej pierwszej wizycie odwiedziłam Głogów jeszcze cztery razy - powiedziała w rozmowie z serwisem glogow.naszemiasto.pl.
Głogów jest drugim co do wielkości miastem na Dolnym Śląsku, przez który przepływa Odra, a zarazem jednym z najstarszych grodów Polsce o bardzo bogatej historii. Początek historii miasta sięga X w., kiedy to teren ten zamieszkiwali Dziadoszanie. Od XIII wieku miasto rozwijało się w szybkim tempie, stając się miejscem o wielokulturowym charakterze, zamieszkiwanym przez Polaków, Niemców, Czechów, Węgrów i Żydów.
Podczas wojen napoleońskich odegrało istotną rolę jako twierdza. Niestety koniec II wojny światowej doprowadził niegdyś urokliwe miasteczko do ruiny. Mimo iż miasto zostało niemal całkowicie zniszczone, przez kolejnych kilkadziesiąt lat odrodziło się jak feniks z popiołów. Dziś Głogów oferuje wiele atrakcji historycznych i kulturalnych.
Z oczywistych względów historia jest dużo bogatsza niż miast w moim kraju. Tutaj poznanie całej historii Głogowa zajmie mi chyba z 10 lat – mówi Amerykanka.
Czym Głogów potrafi zauroczyć? "Jest bardzo kolorowe"
Katie zwraca uwagę na szereg udogodnień, dzięki którym codzienne funkcjonowanie w Głogowie staje się przyjemniejsze i łatwiejsze. Amerykanka podkreśla, że wszędzie można podjechać autem, ale jednocześnie problemem nie jest przejście na piechotę na drugi koniec miasta. Wydaje się, że Głogów jako miasto kompaktowe zaspokaja elementarne potrzeby mieszkańców w ciągu kilkunastu minut.
Zdaniem młodej Amerykanki na plus jest także ład i estetyka jej ukochanej polskiej miejscowości. To potwierdzenie, że Dolny Śląsk jest atrakcyjnym miejscem dla turystów z zagranicy.
Podczas każdej wizyty odwiedzam nowe miejsca. W tym roku chociażby zobaczyłam tunele pod Głogowem. Kocham też oglądać panoramę miasta z wieży ratuszowej. Samo miasto jest bardzo kolorowe, ale nie popada przy tym w przesadę. Jest po prostu ładne. W stanach używamy bardziej neutralnych kolorów - podsumowuje Katie Smith w rozmowie z glogow.naszemiasto.pl.