Pokazali paragon z warszawskiej restauracji. Ceny nad morzem mogą się schować, przecieramy oczy ze zdumienia
Warszawa na wiosnę przeżyła ciężki okres, gdy wiele lokali gastronomicznych upadło ze względu na brak możliwości otwarcia się dla klientów. Tymczasem restauracja Nobu rozpoczęła swoja działalność i ma się świetnie. Można się zastanawiać, co sprawiło, że nowy lokal szybko zawojował rynek pomimo kryzysu, lecz odpowiedź jest jest prosta. Sławny właściciel i przepyszna kuchnia.
Warszawa oferuje niezwykłe danie
Robert De Niro większości ludzi kojarzy się wyłącznie z dobrym kinem. Okazuje się, że od wielu lat z powodzeniem podbija branżę gastronomiczną za sprawą genialnego kucharza i jego przepisów. Aktor pod koniec lat 80 zachwycił się daniem w jednej z restauracji w Los Angeles, gdzie szefem kuchni był Japończyk Nobu Matsuhisa. Mistrz przygotował dorsza w sosie miso, który skradł serce De Niro.
Aktor próbował namówić szefa kuchni do przeprowadzki do Nowego Jorku, lecz nie udało mu się. Dopiero w latach 90. japoński mistrz wraz z aktorem oraz producentem filmowym Meirem Teperem, założyli sieć hoteli i restauracji sygnowanych jego imieniem. Warszawa doczekała się słynnego lokalu w 2020 r.
Redaktorka WP postanowiła sprawdzić, czy potrawa, która zachwyciła Roberta De Niro, rzeczywiście jest tak wyśmienita. W tym celu zadzwoniła do restauracji Nobu z pytaniem o możliwość zarezerwowania stolika. Chociaż krążyły pogłoski o wysokich cenach, klientów nie brakowało. Okazuje się, że dwa dni to czasem za mało, by zarezerwować stolik i trzeba planować wizytę z większym wyprzedzeniem.
Elegancki wystrój i profesjonalna obsługa
Już od progu goście restauracji mogą poczuć się wyjątkowo. Zostają przywitani przez gospodynię i gospodarza, którzy pytają o rezerwację, rozdysponowują stoliki i dają wskazówki kelnerom. Wnętrze ma nowoczesny wystrój, dominuje jasne drewno, chłód wylanego betonu i zieleń świeżych kwiatów. Gdzieniegdzie ustawiono japońskie akcenty, takie jak np. beczułki do sake.
W karcie można przeżyć szok, ponieważ najtańszym daniem jest kawałek dorsza na liściu sałaty za 55 zł. Słynny już dorsz z sosie miso kosztuje 160 zł, jednak jest możliwość zamówienia porcji degustacyjnej za połowę ceny. Redaktorka WP zamówiła więc połowę porcji specjału szefa kuchni, małą zupę miso za 25 zł, rolkę sushi California za 43 zł, herbatę za 12 zł i butelkę Cisowianki za 21 zł. Razem wyszło 181 zł, lecz jak się okazuje, warto było tyle zapłacić.
Danie jest warte swojej ceny
- Dorsz w sosie miso w restauracji Nobu ma idealną teksturę mięsa, cały nasączony jest sosem i od pierwszego do ostatniego kęsa dostarcza fenomenalnych przeżyć kulinarnych. Jeśli chcecie poznać wykwitną ale nowoczesną kuchnię japońską, to ten talerz jest do niej przepustką - napisała Basia Żelazko na WP.
Zamiast płacić wysokie rachunki w nadmorskich smażalniach i narzekać, że zwykła ryba jest droga, warto spróbować dania przyrządzanego z najwyższą uwagą. Dobra wiadomość jest taka, że Robert De Niro planuje przyjazd do Polski wraz z pozostałymi założycielami sieci restauracji, by odwiedzić warszawskie Nobu. Aktor miał uczestniczyć w otwarciu, jednak pandemia pokrzyżowała jego plany.
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: redakcja@turysci.pl.
Źródło: Wirtualna Polska
Po przepiękne zdjęcia i ciekawe treści turystyczne zapraszamy również na naszego Instagrama
Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!