Mieli spędzić rodzinny czas na plaży. Rodzice odwrócili wzrok tylko na chwilę. Sytuacja nabrała rozpędu
Wakacje chyba dla każdego kojarzą się z beztroskim czasem, gdzie każda chwila wypełniona jest nutą relaksu. Nic więc dziwnego, że podczas urlopu możemy na moment odpłynąć myślami i zapomnieć o wszystkich problemach dnia codziennego. Niestety, jak się okazuje, wakacje to również czas pełen dramatów, a chwilowy wypoczynek może zamienić się w prawdziwy horror.
Dramatyczna sytuacja na polskich plażach w wakacje
Niemal każdego dnia ratownicy apelują do Polaków o przestrzeganie nad wodą zasad bezpieczeństwa. Nie ma tu znaczenia, czy wybieramy się nad morze, czy nad jezioro. Niebezpieczeństwo nad wodą czyha na nas na każdym rogu. Statystyki pokazują, ze z roku na rok jest coraz gorzej, a Polacy bezmyślnie spędzają czas na plażach. Czas ten wypełniony jest hucznymi zabawami, alkoholem i brakiem jakiejkolwiek kontroli. Ratownicy codziennie mają ręce pełne pracy, ale jak się okazuje, nie tylko ratowanie tonących ludzi zajmuje im czas. Brak odpowiedzialności wśród Polaków sprawia, że ratownicy najczęściej szukają żywych. Wśród poszukiwanych często trafiają się dzieci. Niestety plaża, woda i promienie słoneczne sprawiają, że rodzice tylko na chwile odwrócą wzrok, a dziecko mimochodem znika w tłumie turystów. Wtedy rozpoczyna się akcja i prawdziwy wakacyjny dramat.
- Często jest tak, że rodzina idzie na plażę z dzieckiem, rodzice rozstawiają się przy wydmach, a potem mówią dziecku: to idź się pokąpać, ale nie wchodź na głęboką wodę. Potem rodzic odwraca się w stronę słońca i opala. Dziecko bawi się w wodzie, ale na przestrzeni zaledwie kilku minut plaża zapełnia się innymi plażowiczami. Dziecko się odwraca i nie widzi rodziców, zasłoniętych np. przez inne parawany. Zazwyczaj idzie wtedy brzegiem morza przed siebie - czytamy na łamach faktu wypowiedź Macieja Dziubicha, prezesa sopockiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Akcja ratunkowa - ratownicy szukają dzieci
Dziecko, w momencie utraty rodziców z punktu widzenia, w panice zaczyna szukać drogi powrotnej. Świadomość dziecka działa w taki sposób, że nie zostaje ono w jednym miejscu i nie czeka, aż rodzice po niego przyjdą, tylko wyrusza samoistnie w drogę. Zdarza się, że dzieci przemierzają na polskich plażach nawet 5 km, aby odnaleźć swoich rodziców.
– Dlatego też apeluję do wszystkich rodziców: na plaży nie spuszczajcie swoich dzieci z oczu nawet na minutę. Gdy dziecko wchodzi do morza, rodzic też powinien do niego wejść i stanąć od strony głębokiej wody. Gdy fala przewróci dziecko, to wpadnie w ręce rodzica, a nie zostanie wciągnięte w głąb Bałyku. Warto też poprosić ratowników o specjalne, darmowe opaski, na których można napisać np. numer telefonu i założyć dziecku na rękę – podkreśla Maciej Dziubich.
Źródło: Fakt
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: redakcja@turysci.pl.
Koniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!