W takich warunkach pasażerowie Titana spędzili ostatnie chwile na łodzi. Doniesienia wdowy chwytają za serce
Nie cichną echa podwodnej katastrofy, która miała miejsce w drugiej połowie czerwca na dnie Oceanu Atlantyckiego. Łódź podwodna Titan została zniszczona przez implozję, śmierć poniosło pięć osób. Wdowa po jednym z pasażerów opowiedziała, jak wyglądały przygotowania do ekspedycji.
18 czerwca załoga firmy OceanGate odpowiedzialnej za komercyjne wycieczki w głąb oceanu by zobaczyć wrak Titanica straciła łączność z łodzią podwodną Titan. Akcja poszukiwawczo-ratunkowa trwała pięć dni. Turyści ponieśli śmierć na miejscu.
Zginęli na dnie oceanu
W niedzielę 18 czerwca pięcioosobowa załoga wypłynęła z kanadyjskiego St. John’s w kierunku wraku Titanica, który spoczywa na głębokości ok. 3800 m pod taflą wody. Ok. dwie godziny po zanurzeniu łączność z turystami została utracona. Natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczo-ratunkową.
Matka odstąpiła miejsce synowi
Do mediów spływają nowe informacje w sprawie. Początkowo zamiast 19-latka na wycieczkę miała się wybrać żona pakistańskiego biznesmana Shahzada Dawooda, Christine. Kobieta miała odstąpić miejsce swojemu synowi.
W rozmowie z “The New York Times” Christine Dawood wyznała, jak wyglądały przygotowania do wyprawy. - To wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie — widać było, że robili to już wiele razy - powiedziała na temat organizatorów.
Ostatnie chwile w łodzi podwodnej Titan
Kobieta opowiadała, że przed wejściem na pokład Titana, załoga odbyła dwie profesjonalne odprawy. Mieli założyć pod kombinezon ciepłe ubrania ze względu na panującą bardzo niską temperaturę w głębinach. Pasażerowie otrzymali instrukcje, by tego dnia spożywać lekkostrawną dietę i nie pić kawy przed eskapadą. - Na pokład mieli zabrać ulubioną muzykę - dodała Christine Dawood.
Pracownicy OceanGate poinstruowali turystów, że przez znaczną część wycieczki będą w całkowitych ciemnościach przez wgląd na oszczędzanie baterii na czas włączenia reflektorów na wraku Titanica. To były momenty, kiedy pasażerowie mieli słuchać relaksującej ich muzyki. Najprawdopodobniej w trakcie ostatnich chwil załogi Titana, w łodzi podwodnej panowała ciemność i chłód, a w słuchawkach leciały ulubione utwory pasażerów.