Tym razem przegięli. Kuriozalny cennik zirytował turystów
Czegoś takiego górscy turyści nie widzieli już dawno. W jednym z lokali w Małopolsce właściciel postanowił nałożyć wysoką opłatę na gości. ”To absurd”- piszą turyści.
Jeśli podróżni nie zamawiają niczego w barze, ale korzystają ze stołu i spożywają własne jedzenie muszą zapłacić dodatkowo 85 złotych. Ten niezwykły komunikat wywołał ogromne zdziwienie wśród internautów.
“Absurdalna opłata”
Właściciele górskich punktów gastronomicznych często starają się przyciągnąć turystów poza sezonem specjalnymi atrakcjami. W okresie wakacji idą jednak zbyt daleko, jeśli chodzi o zakazy i wymagania wobec gości.
Teraz w sieci pojawił się komunikat, najprawdopodobniej pochodzący z Tatr, który robi na turystach ogromne wrażenie.
Właściciel żąda opłaty za korzystanie ze stolika od osób, które nie zamawiają niczego w lokalu. Ta opłata, wynosząca 85 złotych, wydaje się absurdalna - jeśli nie zamówisz niczego w barze, i tak musisz zostawić taką sumę w kasie. Za co?
Za użyczenie stolika i wykorzystanie go do własnych celów, na przykład spożywania kanapki i picia herbaty z termosu. Ale to nie koniec obowiązkowych opłat, które trzeba uiścić na miejscu. Pojawia się kolejne wymaganie.
To nie koniec dodatkowych opłat
Okazuje się, że trzeba też również zapłacić za wyrzucenie śmieci do miejscowego kosza. Tym razem należy się spodziewać wydatku rzędu 19,99 złotych. Co ciekawe, właściciel akceptuje płatności kartą…
Niestety, w turystycznych miejscowościach pojawia się coraz więcej dodatkowych, wysokich opłat. Powoli “normą” stają się kolejne “paragony grozy”, na których widać opłaty za toaletę wynoszące ponad 10 złotych, parkingi za 80 zloty, czy całe fortuny wydane na obiady i kolacje.
Czy to na pewno zła decyzja właściciela?
Z jednej strony wprowadzenie takich opłat wydaje się szaleństwem i odstraszaniem turystów od miejsca, w którym ktoś wymyśla takie ceny. Z drugiej strony właściciele mają problem z gośćmi i wysokimi kosztami, którzy korzystają ze stolików lub śmietników bez dokonywania jakichkolwiek zakupów.
Ceny w Tatrach i na Podhalu są już i tak astronomiczne, a z roku na rok biją kolejne rekordy. W poprzednich sezonach górale narzekali, że liczba turystów jest niewielka i że nie zarabiają tak dobrze, jak chcieli.
Według wielu turystów sami gospodarze niewiele robią, aby przekonać ludzi, że warto spędzić czas w tych miejscach. To błędne koło trwa od lat.
Czy wprowadzanie takich dodatkowych opłat jest w ogóle legalne? Na pewno nie jest to przyjemne dla turystów i nie pasuje do gościnności, z którą polskie góry były przez lata kojarzone.