Tragiczny weekend w Tatrach. Jeden z turystów nie wróci z długiego weekendu
Czerwcowy długi weekend dla wielu osób mógł być niezwykle udany. Niestety w Tatrach doszło do kilku poważnych wypadków, w tym jednego tragicznego.
W niedzielę 11 czerwca w godzinach wieczornych tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe podsumowało długi weekend. Ratownicy przyznali, że nie był to spokojny okres, a pomocy potrzebowało 12 osób. Niestety we wpisie pojawiła się również informacja o tragicznym wypadku.
Tragedia w Tatrach. TOPR przetransportował ciało
Tylko w czwartek 8 czerwca ratownicy interweniowali trzykrotnie. Około południa konieczne było zwiezienie turystki i jej dzieci z Doliny Małej Łąki. Wszystko z powodu choroby kobiety.
Boże Ciało okazało się tragicznym dniem. Tuż przed godziną 14 z centralą TOPR skontaktowała się kobieta, której syn planował wejść na Świnicę, a następnie nie wykluczał ruszyć w kierunku Orlej Perci. Niestety od dłuższego czasu nie było z nim kontaktu.
"Z centrali na Kasprowy Wierch jedzie dwóch Ratowników pilotów UAV, celem sprawdzenia okolicy Świnicy z powietrza. Kolejne grupy ratowników jadą do Doliny Pięciu Stawów Polskich oraz na Halę Gąsienicową. W międzyczasie o pomoc poproszono załogę śmigłowca, która odnajduje turystę bez oznak życia po upadku z wysokości. Ciało przetransportowano śmigłowcem na lądowisko przy szpitalu i dalej przekazano Policji" - czytamy w komunikacie TOPR.
Po godzinie 14 konieczna była również interwencja w regionie Hali Upłaz. Kobieta doznała tam urazu nogi, przez co nie mogła zejść do Doliny Kościeliskiej. Turystkę znosiło ośmiu ratowników, a następnie samochodem przetransportowano ją do szpitala.
Fatalna pogoda w Tatrach nie powstrzymała lekkomyślnych turystów
Lekkomyślnością i brakiem odpowiedzialności wykazali się turyści, którzy w sobotę 10 czerwca postanowili zdobyć Rysy. Pogoda tego dnia nie sprzyjała wędrówkom. Intensywne opady deszczu, a także niski pułap chmur ograniczający widoczność powinny były powstrzymać wędrowców. Tak się jednak nie stało.
Ze złymi warunkami na Rysach nie poradziło sobie 10 turystów, a TOPR interweniował dwukrotnie w krótkim odstępie czasu. Z powodu poślizgnięć na śniegach i zjazdu Rysą aż siedem osób musiało być transportowanych na noszach. Deszcz i mgła uniemożliwiły wykorzystanie śmigłowca.
"Niektórym turystom za nic zdają się apele o rozwagę podczas planowania wycieczek. Większość ofiar nie posiadała odpowiedniego wyposażenia oraz przygotowania. Pogoda w tym dniu była niekorzystna" - podsumowało TOPR.
TOPR apeluje o rozwagę i ostrzega przed warunkami
Mimo iż mamy czerwiec, a temperatura od wielu dni regularnie przekracza 20. kreskę, to w wyższych partiach Tatr nadal panują warunki zimowe. Śniegu nie brakuje na Rysach, Mięguszowieckiej Przełączy Pod Chłopkiem, Wrotach Chałubińskiego, Szpiglasowej Przełęczy, Zawracie, Koziej Przełęczy, w Żlebie Kulczyńskiego i Świnickiej Kotlinie.
"Poruszanie się szlakami w tych okolicach wymaga sporych umiejętności oraz dobrego ZIMOWEGO wyposażenia! Apelujemy o rozsądny dobór celów wycieczek!" - dodali ratownicy.